Pierwsze skojarzenie kulinarne na widok ciecierzycy, to hummus. Klasyczny ale też z suszonymi pomidorami, rukolą, kaparami czy granatem. Lubię wszystkie, jednak czasami warto poeksperymentować w poszukiwaniu równie pysznych smaków i stworzyć całkiem nową bazę. Zrezygnowałam z pasty tahini i sezamu. Cieciorkę wymieszałam z prażonymi orzechami nerkowca i świeżą kolendrą. I w rezultacie otrzymałam delikatne smarowidło, które dla mnie może konkurować z hummusem.
Składniki:
- 2 szklanki ciecierzycy (ugotowanej lub z puszki)
- 1/2 pęczka kolendry
- 1 duża garść orzechów nerkowca
- 1/2 cytryny
- 4 łyżki oliwy z oliwek
- 3 łyżki wody
- 1 duży ząbek czosnku
- 3 plasterki papryczki jalapeno (ze słoiczka; ewentualnie można zastąpić dużą szczyptą chilli lub pieprzu cayenne)
- sól
- Orzechy nerkowca prażymy na suchej patelni, aż się zrumienią i przekładamy do blendera.
- Wyciskamy sok z połówki cytryny.
- Urywamy około pół pęczka kolendry - dodawanej stopniowo, gdyż pęczek pęczkowi nierówny. Ważne, aby kolendra nie zdominowała smaku, ale też była wyczuwalna w paście.
- Dodajemy resztę składników i miksujemy na gładką pastę.
- Doprawiamy zgodnie z wymaganiami naszych kubków smakowych - więcej kolendry, soli czy też oliwy itp.
super, nareszcie przepis na coś z cieciorki! a hummus przereklamowany
OdpowiedzUsuń