tag:blogger.com,1999:blog-15566277105282254142024-02-07T05:07:59.716-08:00Mi To RybkaKuchnia jarska&wegeAnahttp://www.blogger.com/profile/16188228791733121396noreply@blogger.comBlogger34125tag:blogger.com,1999:blog-1556627710528225414.post-21946278169345487402016-05-09T15:06:00.001-07:002018-04-18T04:50:04.052-07:00Szparagi (zielone) z sosem winno-pistacjowym<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiEP-yHK19y5Jnipm0FsTc2Kp1BHT0TJraWw132RfxxkaAV6dqwY4RmpQKo1qJgg5k67nFABYicmWxp8gA9X5X4uDsXLIRa25h9BE7xqNfjdGaPrftOtAwvpjtZUTA1e6Lzh2i37p5lLUql/s1600/pobrane.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="533" data-original-width="800" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiEP-yHK19y5Jnipm0FsTc2Kp1BHT0TJraWw132RfxxkaAV6dqwY4RmpQKo1qJgg5k67nFABYicmWxp8gA9X5X4uDsXLIRa25h9BE7xqNfjdGaPrftOtAwvpjtZUTA1e6Lzh2i37p5lLUql/s1600/pobrane.png" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
Cała prawda o szparagach - niesamowicie urodziwe, zdrowe i pyszne. Najlepsze są w najprostszej formie - na grzance chleba z parmezanem i pieprzem, zgrillowane z dodatkiem kawałka masła, polane sosem winegret lub z bułką tartą. Nigdy się nie znudzą jak młoda kapusta z koperkiem czy truskawki ze śmietaną, pałaszowane w sezonie wiosenno-letnim.</div>
<div style="text-align: justify;">
Ten przepis także nie jest skomplikowany, a dodaje naszym szparagom odrobiny finezji dzięki pistacjowej, lekkiej chmurce na białym winie. Smakuje inaczej, ale wciąż wybornie i co najważniejsze - nie przyćmiewa smaku soczystych szparagów, tylko odrobinę go podkręca.</div>
<div style="text-align: justify;">
Pistacje, białe wino, szparagi. Moje miłości. A jakie zgodne razem;)</div>
<br />
<b>Składniki:</b><br />
<ul>
<li>pęczek zielonych szparagów</li>
<li>łyżka soku z cytryny </li>
<li>szczypta cukru</li>
<li>sól </li>
</ul>
Dressing:<br />
<ul></ul>
<ul>
<li>szklanka orzeszków pistacjowych (obranych)</li>
<li>75 ml śmietany 30%-36%</li>
<li>125 ml białego, wytrawnego wina</li>
<li>szalotka</li>
<li>czosnek niedźwiedzi (wg uznania lub pominąć)</li>
<li>pieprz</li>
<li>sól</li>
<li>łyżka schłodzonego masła</li>
<li>kilka kropel cytryny </li>
</ul>
<b>Przygotowanie:</b><br />
<ol style="text-align: justify;">
<li>Zaczynamy od ciepłego dressingu. Ok 3/4 orzeszków obierz i zblenduj na gładką, puszystą masę. Odstaw.</li>
<li>Szalotkę pokrój w kostkę i podsmaż na łyżce oliwy lub masła w rondelku na złoty kolor. Dolej wino i gotuj na wolnym ogniu do 6 minut, aż sos się lekko zredukuje.</li>
<li>Przecedź sos do nowego rondelka (bez szalotki), dodaj połowę śmietanki, sól, pieprz i czosnek niedźwiedzi. Gotuj kolejne 6 minut, na końcu dopraw cytryną.</li>
<li>Drugą połowę śmietanki ubij na sztywno, dodaj do sosu wraz z masą pistacjową i delikatnie wymieszaj.</li>
<li>Szparagi obetnij z końcówek (ok 2-3 cm w zależności od zgrubień), dobrze wypłucz i gotuj do 4-5 minut na głębokiej patelni lub w garnku z osoloną wodą z dodatkiem soku z cytryny i szczypty cukru.</li>
<li>Szparagi wyłóż na półmisek, polej dressingiem i posyp orzeszkami lekko rozgniecionymi lub w całości. </li>
</ol>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiY883tYF3E4xO7zvm5oVI1hV2s5NqbFB4RpVXFyWAObK9Xw960sIDLUB1s9w-bsQOWBhF1VCdC0-4uridlxee2FPS3vu2DozzYSx0vbRE7Y8w8Yg25M8dCpIRp2p9pPWzmKUZOEK7pIVAJ/s1600/44.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiY883tYF3E4xO7zvm5oVI1hV2s5NqbFB4RpVXFyWAObK9Xw960sIDLUB1s9w-bsQOWBhF1VCdC0-4uridlxee2FPS3vu2DozzYSx0vbRE7Y8w8Yg25M8dCpIRp2p9pPWzmKUZOEK7pIVAJ/s1600/44.jpg" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<ol style="text-align: justify;"></ol>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
Anahttp://www.blogger.com/profile/16188228791733121396noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1556627710528225414.post-6565019512856713112016-03-04T10:19:00.002-08:002018-04-18T04:45:49.636-07:00Muffinki z cieciorki z gruszką i żurawiną (na słodko)<style>h2.date-header, .article-header .date {display: none;}</style><br />
<div style="text-align: justify;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjwCEjfUkwPY1v_QuU5pa3o2hpoN7_iO9Bms9HlWvpj9HaCFJIwCEipex2fZ9jPDSd6N_NhA5ziPQ5aaEETAOa3nf_ut0LUOHlf4WMw4fSvWVIuvkJOaj0aAp_PM6_CmXD0za_plpDwVPXW/s1600/baner.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjwCEjfUkwPY1v_QuU5pa3o2hpoN7_iO9Bms9HlWvpj9HaCFJIwCEipex2fZ9jPDSd6N_NhA5ziPQ5aaEETAOa3nf_ut0LUOHlf4WMw4fSvWVIuvkJOaj0aAp_PM6_CmXD0za_plpDwVPXW/s1600/baner.jpg" /></a></div><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"></div><div style="text-align: justify;">Muffinki uwielbiane są zarówno przez dzieci jak i dorosłych, którym doskonale komponują się z małą czarną. Ja osobiście za nimi nie przepadam, cenię sobie bardziej kruche ciastka czy zwykłą drożdżową babkę z powidłami do kawy. </div><div style="text-align: justify;">Jednak muffinki z cieciorki to inna bajka, ponieważ znacząco odbiegają one od tradycyjnych babeczek. Są bardziej wilgotne i wyraziste w smaku, miękkie w środku a chrupiące na zewnątrz. Nie czuć w nich środków spulchniających i z powodzeniem mogą się nimi zajadać osoby, nie tolerujące glutenu (są bez dodatku mąki). </div><div style="text-align: justify;">Podsumowując - to pierwszy przepis z wykorzystaniem cieciorki, który nie odpada w przedbiegach w starciu z hummusem:) Jako humussoholiczka zawsze eksperymentuję z cieciorką w poszukiwaniu nowych wersji tej pasty. Od dzisiaj będę też szaleć w kuchni, tworząc kolejne wariacje muffinek cieciorkowych. </div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;"><b>Składniki:</b></div><ul style="text-align: justify;"><li style="text-align: justify;">200-250 g cieciorki ugotowanej lub z puszki</li>
<li style="text-align: justify;">3 średnie gruszki (można zastąpić je jabłkami)</li>
<li style="text-align: justify;">100 g suszonej żurawiny</li>
<li style="text-align: justify;">2 jajka</li>
<li style="text-align: justify;">2-3łyżki oliwy z oliwek </li>
<li style="text-align: justify;">2 łyżeczki proszku do pieczenia (można zastąpić 1 czubatą łyżeczką sody oczyszczonej)</li>
<li style="text-align: justify;">6 łyżek cukru trzcinowego</li>
<li style="text-align: justify;">1 łyżeczka cynamonu</li>
<li style="text-align: justify;">1 łyżeczka kurkumy</li>
<li style="text-align: justify;">1 łyżeczka gałki muszkatołowej </li>
<li style="text-align: justify;">szczypta kardamonu (opcjonalnie) </li>
</ul><b>Polewa</b> <b>czekoladowa</b> (nie jest konieczna):<br />
<ul><li>1/2 litra śmietanki 30-36%</li>
<li>1 czekolada gorzka </li>
<li>płatki migdałów</li>
</ul><ul style="text-align: justify;"></ul><b>Przygotowanie:</b><br />
<ol><li>Suchą cieciorkę dzień wcześniej moczymy w wodzie, następnie w tej samej wodzie gotujemy do miękkości. Dalej postępujemy tak samo w przypadku cieciorki wcześniej moczonej i cieciorki z puszki. </li>
<li>Cieciorką miksujemy na gładką masę, dodając trochę wody lub mleka czy jogurtu naturalnego (jeśli chcemy mieć bardziej kremową, aksamitną konsystencję), by masa nie była za gęsta. Dolewamy również oliwę.</li>
<li> Następnie dodajemy startą na grubych oczkach gruszkę i roztrzepane jajka. Całość dokładnie mieszamy lub miksujemy na wolnych obrotach.</li>
<li>Do miski dorzucamy cukier wraz z resztą suchych składników i łączymy wszystkie składniki, dokładnie lecz wolno je mieszając.</li>
<li>Papilotki (papierowe foremki na muffinki) wykładamy do formy i każdą napełniamy w całości masą.</li>
<li>Rozgrzewamy piekarnik do 180 stopni i pieczemy ok 30 minut lub dłużej, dopóki wierzch się nie zrumieni. </li>
<li>Polewę robimy, ubijając śmietankę i dodając do niej roztopioną w kąpieli wodnej czekoladę po delikatnym przestudzeniu. Posypujemy nasze czekoladowe 'kopczyki' płatkami migdałów, które wcześniej można uprażyć na suchej patelni.<br />
Ja lubię chrupiące muffinki z wierzchu a w środku wilgotne ale nie za miękkie, nie mażące się, więc przetrzymuję je odrobinę dłużej.</li>
</ol><ul style="text-align: justify;"></ul>Anahttp://www.blogger.com/profile/16188228791733121396noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1556627710528225414.post-66744172672928181622016-02-04T03:21:00.000-08:002018-04-18T04:46:04.388-07:00Szarlotka lekka jak piórko z makiem i kurkumą<style>h2.date-header, .article-header .date {display: none;}</style><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEinWIlX96GCIWX6cwYLALPLTVIqUPin1ro40Vw9WviumWoE1_j5JgXGJE22jLbe6ewmkaR93ajnHro7KHO3goX6aHCxhw1tJnRt3GQilrMlBWu2w24aFcvPuJ8K8r3cLuc64E-Job8y9tBb/s1600/b1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEinWIlX96GCIWX6cwYLALPLTVIqUPin1ro40Vw9WviumWoE1_j5JgXGJE22jLbe6ewmkaR93ajnHro7KHO3goX6aHCxhw1tJnRt3GQilrMlBWu2w24aFcvPuJ8K8r3cLuc64E-Job8y9tBb/s1600/b1.jpg" /></a></div><br />
<div style="text-align: justify;">Szarlotka powstała w wirze pracy w restauracji, kiedy dodając kurkumę do zupy cytrynowej curry, postanowiłam również dosypać ją do szarlotki, by nabrała orientalnego zapachu i barwy. Jabłka także w niecodziennej formie - delikatnego musu z makiem, który nabiera lekkości po wymieszaniu z pianką z białek. Całość posypana kruszonką i obsypana makiem, a dla wymagających jeszcze cukrem pudrem. Żółta szarlotka z czarnymi oczkami odmieniła tradycyjny, babciny wypiek, lecz nadal pachnie cynamonem i goździkiem.</div><br />
<br />
<b>Składniki:</b><br />
<br />
<u>Ciasto: </u><br />
<ul><li>4 żółtka</li>
<li>3 szklanki mąki pszennej</li>
<li>200 g masła</li>
<li>3 łyżki cukru trzcinowego</li>
</ul><u>Masa jabłkowa: </u><br />
<ul><li>1,5-2 kg jabłek</li>
<li><u> </u>4 białka</li>
<li>5 łyżek maku</li>
<li>1 płaska łyżeczka kurkumy</li>
<li>2-3 goździki rozdrobnione w moździerzu (opcjonalnie)</li>
<li>1/2 łyżeczki cynamonu </li>
<li>cukier (wg uznania/zależnie od słodkości jabłek)</li>
</ul><b>Przygotowanie:</b><br />
<ol style="text-align: justify;"><li>Ciasto zagniatamy z podanych składników, w razie konieczności dodając mąkę lub odrobinę wody, jeśli wychodzi nam zbyt wilgotne lub suche. Owijamy w folię spożywczą i wkładamy do lodówki.</li>
<li>Jabłka kroimy w ósemki, wydrążamy środek z pestek o błonek i wstawiamy do rondelka z dodatkiem ok 100 ml wody. Dusimy na wolnym ogniu.</li>
<li>Białka ubijamy na sztywną pianę z dodatkiem szczypty soli.</li>
<li>Kiedy jabłka odparują i będą miękkie, odstawiamy je z palnika i za pomocą tłuczka do ziemniaków gnieciemy je na puree. Dodajemy mak, kurkumę, cynamon goździki i cukier do smaku.</li>
<li>Piekarnik nastawiamy na 180 stopni. Spód do tarty natłuszczamy, obsypujemy bułką tartą i dokładnie oblepiamy połową naszego ciasta. Nakłuwamy widelcem i wkładamy do piekarnika na 15-20 minut, dopóki się nie zacznie rumienić.</li>
<li>Po ostudzeniu jabłek (nie muszą być idealnie zimne, ale nie powinny parować), dodajemy pianę z białek i delikatnie mieszamy całość.</li>
<li>Upieczony spód ciasta wykładamy masą jabłkową, na wierzchu posypujmy małymi kawałkami kruszonki z drugiej połowy ciasta i wkładamy do piekarnika. Pieczemy ok 30-40 minut do momentu, aż wierzch się zrumieni.</li>
<li>Po wyjęciu ciasta i lekkim przestudzeniu, posypujemy je cukrem pudrem.</li>
</ol><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjFMTux1ewZQ7XBnkFAohq6npeuAxPtQMIlvggdu6OI1fd8TcNcAYcxgbQGdJL982VCphJdKrQOwK9oQnV1DjnNvy_ueA9x3PCFW3Tz0TeSBC-MG3G03_OFbBlGwjmhkbF6KQbQbbx0Zki9/s1600/m2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjFMTux1ewZQ7XBnkFAohq6npeuAxPtQMIlvggdu6OI1fd8TcNcAYcxgbQGdJL982VCphJdKrQOwK9oQnV1DjnNvy_ueA9x3PCFW3Tz0TeSBC-MG3G03_OFbBlGwjmhkbF6KQbQbbx0Zki9/s1600/m2.jpg" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhFJLokeuobVlyRMtK5kyqnnZ4s_vJy914gnAILYv15qMJ3rSUu9FvCMsqGCeiADHSTGDkk2zj86Nguvkb6_H9aW_uScKN41kS8UtTxr33MbWA9cemA4SUUvwOqnemYduPpqzL4Q4J6qm1Q/s1600/m1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhFJLokeuobVlyRMtK5kyqnnZ4s_vJy914gnAILYv15qMJ3rSUu9FvCMsqGCeiADHSTGDkk2zj86Nguvkb6_H9aW_uScKN41kS8UtTxr33MbWA9cemA4SUUvwOqnemYduPpqzL4Q4J6qm1Q/s1600/m1.jpg" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiXyi59dhd3ynuv9deW255-31cN3DAD2zakuYzvYGwABGglSTU3pynScOd_0twP9CnVTm06tNMaOUn0uwHneK2hkaO6f5ETPdMeDoBo6IsohRaHcdPkzHR1ZTXW6JamCR1AKX96EuDJSG-b/s1600/p1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiXyi59dhd3ynuv9deW255-31cN3DAD2zakuYzvYGwABGglSTU3pynScOd_0twP9CnVTm06tNMaOUn0uwHneK2hkaO6f5ETPdMeDoBo6IsohRaHcdPkzHR1ZTXW6JamCR1AKX96EuDJSG-b/s1600/p1.jpg" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"></div><ol style="text-align: justify;"></ol><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"></div>Anahttp://www.blogger.com/profile/16188228791733121396noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1556627710528225414.post-83238203374362783922015-12-23T09:20:00.001-08:002018-04-18T04:46:46.050-07:00Śledzie pomidorowe z żurawiną <br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjQB9Hpp_tHIubRrUJ6mCT7SUQu7d8EqfMRm8WLjcgmZNzrXsDvOboNEW9HT6raBtlj2vrH3jXn8vc2axCG93Rr6jrn5w8e22V4dpmfN2lLyZU5unLgUsOehUCQZqrLqgVKsAbudQXqh6Rb/s1600/1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjQB9Hpp_tHIubRrUJ6mCT7SUQu7d8EqfMRm8WLjcgmZNzrXsDvOboNEW9HT6raBtlj2vrH3jXn8vc2axCG93Rr6jrn5w8e22V4dpmfN2lLyZU5unLgUsOehUCQZqrLqgVKsAbudQXqh6Rb/s1600/1.jpg" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Śledzie na bazie pomidorowej passaty i cebuli przypominają w smaku śledzie po kaszubsku, ale różni je mieszanka przypraw i słodycz żurawiny. Mają korzenny posmak, dzięki cynamonowi i zielu angielskiemu, ale też pikantny i słodko-kwaśny. Dla mnie idealne drugiego dnia po leżakowaniu.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Składniki:</b></div>
<ul style="text-align: justify;">
<li>4 filety śledziowe matiasy</li>
<li>3 średniej wielkości cebule</li>
<li>150 ml passaty pomidorowej (przecieru w kartoniku)</li>
<li>garść suszonej żurawiny</li>
<li> 4 łyżki octu jabłkowego (można użyć białego winnego)</li>
<li>2 łyżeczki cukru trzcinowego</li>
<li>1/2 łyżeczki startego imbiru </li>
<li>1/2 łyżeczki słodkiej papryki </li>
<li>1/2 łyżeczki cynamonu </li>
<li>2 liście laurowe</li>
<li>4 ziela angielskie</li>
<li>szczypta pieprzu czarnego i białego</li>
<li>szczypta pieprzu cayenne (opcjonalnie) </li>
<li>szczypta ziaren gorczycy</li>
<li>sól </li>
<li>oliwa/olej ryżowy do smażenia </li>
</ul>
<div style="text-align: justify;">
<b>Przygotowanie:</b></div>
<ol style="text-align: justify;">
<li>Cebulę kroimy w kostkę i podsmażamy na kilku łyżkach oliwy<b> </b>do momentu, aż się zeszkli.</li>
<li>Dodajemy imbir, po chwili wszystkie przyprawy sypkie z wyjątkiem gorczycy, liści laurowych i ziela angielskiego i chwilę podsmażamy.</li>
<li>Listki laurowe łamiemy na mniejsze kawałki, a ziele angielskie miażdżymy w moździerzu. </li>
<li>Gdy cebula zmięknie, dorzucamy żurawinę, liście laurowe, ziele oraz gorczycę, dosypujemy cukier i chwilę mieszamy.</li>
<li> Następnie dolewamy przecier pomidorowy, a po nim ocet.</li>
<li> Całość podgrzewamy na patelni na małym ogniu, aż sos się zredukuje i smaki wzajemnie przenikną.</li>
<li>Sos wychodzi słodkawy, ale po przełożeniu nim śledzi, robi się bardziej wytrawny.</li>
<li>Gdy sos wystygnie, w słoiku lub innym szczelnym pojemniku przekładamy nim pokrojone śledzie. Ostatnią warstwą powinna być warstwa sosu.</li>
<li>Odstawiamy śledzie na 1-2 dni do lodówki.</li>
</ol>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />Anahttp://www.blogger.com/profile/16188228791733121396noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1556627710528225414.post-44366247437897827042015-12-02T04:35:00.000-08:002018-04-18T04:47:01.573-07:00B'Sarra czyli marokańska zupa z białej fasoli<style>h2.date-header, .article-header .date {display: none;}</style><br />
<div style="text-align: justify;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEimcWjPqu9ahOtuRx457pRqpu9bbtXOFT-irIIt4We7-a_qqnW5hAzWysjMXL3hM_40SOkiUmkeq_b0xACBTKU-DyVVSOFEfNdImFGX7Gq3MEhV-FQxRlznF_3EQgyYKeYoTlu9NcuB3e23/s1600/p5.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEimcWjPqu9ahOtuRx457pRqpu9bbtXOFT-irIIt4We7-a_qqnW5hAzWysjMXL3hM_40SOkiUmkeq_b0xACBTKU-DyVVSOFEfNdImFGX7Gq3MEhV-FQxRlznF_3EQgyYKeYoTlu9NcuB3e23/s1600/p5.JPG" /></a><u><span style="font-weight: normal;">Na podstawie przepisu Shane Delia</span></u></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br />
</div>B'Sarra czyli tradycyjna zupa z białej fasoli, serwowana jest na drugie śniadanie w krajach Afryki Północnej. Jest to jedna z ulubionych potraw wśród zapracowanej ludności, szukającej w porze lunchu czegoś treściwego i łatwo dostępnego w ulicznym barze. W zależności od kraju, w którym serwuje się aromatyczną zupę, używa się fasoli o gładkiej, jedwabistej teksturze jak: <i>fava</i> czy <i>lima</i> lub zastępuje ją ciecierzycą (w Tunezji). W Egipcie przybiera zaś ona postać gęstego dipu do chleba lub placków.<br />
Zupa ta w swojej najprostszej acz wciąż apetycznej wersji, wymaga połączenia zaledwie kilku składników, a dzięki dodatkowi papryki wędzonej i kuminu, zachwyci również amatorów mięsnych smaków. Z kolei podając ją w towarzystwie słodkiej, cytrynowej marchewki, nadamy jej wyrafinowania. A to, co całkowicie powinno was przekonać do jej wypróbowania, to kremowa, gładka konsystencja bez dodatku śmietany czy jogurtu.<br />
Ja użyłam naszej białej fasoli jaś, więc dzień wcześniej moczyłam ją w wodzie. Jeśli nie macie na to czasu, kupcie dwie puszki białej fasoli i ugotujcie szybko B'Sarrę. Zachwyci każdego.<br />
<br />
<b>Składniki:</b></div><ul style="text-align: justify;"><li>500 g białej fasoli </li>
<li>1 duża cebula</li>
<li>4-6 dużych ząbków czosnku (wg uznania)</li>
<li>2 łodygi selera naciowego</li>
<li>2 łyżeczki papryki wędzonej </li>
<li>1 łyżeczka kuminu </li>
<li>1 łyżeczka papryki słodkiej</li>
<li>szczypta chili</li>
<li>szczypta kolendry (mielonej, ewentualnie ziarenka rozbić w moździerzu)</li>
<li>sól </li>
<li>oliwa/ olej roślinny </li>
<li>ok 4 filiżanek wody</li>
</ul><div style="text-align: justify;"> <b>Dodatkowo: </b></div><ul style="text-align: justify;"><li>2-3 marchewki</li>
<li>100 ml soku z cytryny</li>
<li>100 ml wody</li>
<li>100 g cukru</li>
<li>szczypta kuminu</li>
<li>szczypta papryki wędzonej</li>
<li>opcjonalnie: garść migdałów bez skórki </li>
<li>kropla pasty <i>harissa</i> na wierzch zupy (można pominąć)</li>
</ul><div style="text-align: justify;"><b>Przygotowanie: </b></div><ol style="text-align: justify;"><li>W garnku rozgrzewamy oliwę/olej i podsmażamy pokrojoną cebulę wraz z selerem.</li>
<li>Po chwili dodajemy rozdrobniony czosnek i przyprawy, chwilę podsmażamy do uzyskania złotego koloru.</li>
<li>Dodajemy wcześniej ugotowaną fasolę, wlewamy wodę i całość gotujemy na wolnym ogniu ok kwadransa.</li>
<li>Do rondelka wlewamy 100 ml wody, sok z cytryny i cukier. Czekamy, aż cukier się rozpuści i odstawiamy do wystygnięcia. </li>
<li>W tym czasie osobno gotujemy marchewkę - ma być al dente. Kroimy ją na paseczki i wkładamy do naszej cytrynowej mikstury. Czekamy, aż wystygnie i przeniknie aromatami.</li>
<li>Zupę miksujemy na gładki krem i odstawiamy.</li>
<li>Na patelni na oliwie/oleju podsmażamy odsączone marcheweczki, dodając kumin i paprykę wędzoną, ewentualnie przesmażamy z migdałami.</li>
<li>Na wierzch zupy krem kładziemy kilka marchewek, posypujemy papryką, skrapiamy oliwą. Ja dodałam kilka kropel marynaty cytrynowej z cukrem.</li>
</ol><div style="text-align: justify;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgoDHYq0rxVg_kMS3129F7Ik8kAf3JiCy1LvG1xEUe4Cz-xCRRPlhHy6YYTV7uPcvAQ83JH-HnTmDX82AjRUvs3nd3M-juJypKh3L4V2PFbKYdAJt_edSZmDYvcYOEO-OTHO5iy19VDUbUb/s1600/p4.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgoDHYq0rxVg_kMS3129F7Ik8kAf3JiCy1LvG1xEUe4Cz-xCRRPlhHy6YYTV7uPcvAQ83JH-HnTmDX82AjRUvs3nd3M-juJypKh3L4V2PFbKYdAJt_edSZmDYvcYOEO-OTHO5iy19VDUbUb/s1600/p4.JPG" /></a></div><br />
</div>Anahttp://www.blogger.com/profile/16188228791733121396noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-1556627710528225414.post-56964273993761250192015-11-04T04:28:00.003-08:002018-04-18T04:47:21.810-07:00Zupa zielona z jarmużem i soczewicą<style>h2.date-header, .article-header .date {display: none;}</style><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhrzqizH3LX7zZ1kZl_f36UxcFP_FNNWUtuceYYDC2FFk_YhJGv_o5Eg2mEqa8orogX5dwObrlsgs2e4w5vdOTFEPoggvh9xi-w5g6BShkEEMnSl6cusw4RlTPQr4ni6R7xbJnFIeJ8j-BJ/s1600/DSCN3029.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhrzqizH3LX7zZ1kZl_f36UxcFP_FNNWUtuceYYDC2FFk_YhJGv_o5Eg2mEqa8orogX5dwObrlsgs2e4w5vdOTFEPoggvh9xi-w5g6BShkEEMnSl6cusw4RlTPQr4ni6R7xbJnFIeJ8j-BJ/s1600/DSCN3029.JPG" /></a></div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;">Póki sezon na jarmuż trwa, koniecznie ugotujcie pożywną, rozgrzewającą zupę z dodatkiem zielonych warzyw i soczewicy. Dobrze się ona komponuje z papryką wędzoną, która idealnie podkręca smak roślin strączkowych. Do tego trochę pachnącego czosnku i imbiru, szczypty chili, dodających zupie ognia. Sprawdzi się na pierwsze i drugie danie, gdyż w pełni nasyca;) </div><div style="text-align: justify;"><b><br />
Składniki:</b></div><ul style="text-align: justify;"><li>250 g jarmużu (ok 6 liści)</li>
<li>3/4 szklanki czerwonej soczewicy (przed ugotowaniem)</li>
<li>1/2 białej części pora</li>
<li>2 łodygi selera naciowego</li>
<li>1 niewielka cebula (biała lub czerwona)</li>
<li>2 ząbki czosnku</li>
<li>ok 1,5 litra wody (w zależności od upodobań; może być 1 litr)</li>
<li>2 listki laurowe</li>
<li>2 -3 ziarna ziela angielskiego </li>
<li>1 łyżeczka wędzonej papryki</li>
<li>1 łyżeczka słodkiej papryki</li>
<li>chili do smaku </li>
<li>kawałek startego imbiru</li>
<li>1 łyżeczka suszonej włoszczyzny (naturalnych ziół) lub innej mieszanki dla smaku</li>
<li>pieprz i sól do smaku</li>
<li>oliwa i masło do podsmażenia warzyw </li>
<li><u>Do chipsów jarmużowych</u>: kilka liści jarmużu, oliwa, sól, kilka kropel cytryny i kumin (lub inne wybrane przyprawy) </li>
</ul><div style="text-align: justify;"><b>Przygotowanie:</b></div><ol style="text-align: justify;"><li>Por, cebulę, seler kroimy na grubsze kawałki i podsmażamy w garnku na oliwie z dodatkiem masła na niewielkim ogniu. Po chwili dodajemy pokrojony czosnek wraz ze startym imbirem i chwilę podsmażamy, uważając, żeby się za mocno nie zrumieniły.</li>
<li>Po kilku minutach dodajemy wodę i wsypujemy przepłukaną soczewicę wraz z liśćmi laurowymi i zielem angielskim. Dorzucamy wszystkie przyprawy i gotujemy do miękkości.</li>
<li>Następnie dodajemy jarmuż i zostawiamy jeszcze na kilka minut. </li>
<li>W tym czasie na blachę, wyłożoną papierem do pieczenia, wykładamy kilka liści jarmużu, pozbawionego zgrubień ze środka i porwanego na mniejsze kawałki, obtoczonego w oliwie z solą, cytryną i opcjonalnie kuminem. Mogą b<abbr>y</abbr>ć inne przyprawy. Jarmuż nie może być mokry, by się w piekarniku nie dusił lecz upiekł. Wkładamy do piekarnika, nagrzanego do 180 stopni na kilka minut - aż przestanie być miękki ale nie rumiany.</li>
<li>Zupę dosmaczamy, miksujemy na gładki krem (uprzednio wyjmując liście laurowe) i ewentualnie podkręcamy przyprawami. Podajemy posypaną czarnuszką lub ulubionymi bakaliami ze szczyptą pieprzu i ewentualnie kleksem śmietany. Obowiązkowo zagryzamy chipsami z jarmużu.</li>
</ol>Anahttp://www.blogger.com/profile/16188228791733121396noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1556627710528225414.post-9950611490412144682015-10-15T14:17:00.003-07:002018-04-18T04:47:36.254-07:00Mitorybka w podróży - Liguria i Toskania<style>h2.date-header, .article-header .date {display: none;}</style><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEghcPlN8EuQpmyM5c-HyadtC1jXlswKtvu-7gR8Y-4x9Lp7gX9afQdAn7rmaQdjuokbUMWfsyjVDmBrjEBAWrgFznaucRUprhMDFUqohQDajBPz8fby77tfe0D9I3usHo4wpUaWUEg5w9Hq/s1600/baner.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEghcPlN8EuQpmyM5c-HyadtC1jXlswKtvu-7gR8Y-4x9Lp7gX9afQdAn7rmaQdjuokbUMWfsyjVDmBrjEBAWrgFznaucRUprhMDFUqohQDajBPz8fby77tfe0D9I3usHo4wpUaWUEg5w9Hq/s1600/baner.JPG" /></a></div><br />
<div style="text-align: justify;">Priorytetem dla mnie podczas podróży wszelakich, obok tułaczki w celu odkrycia urokliwych miejsc, jest oczywiście próbowanie regionalnych smakołyków, najlepiej street food. Nie ma nic lepszego niż wybór jedzenia, podążając tropem lokalnej społeczności. Sprawdza się to w zasadzie zawsze. Czasami warto przysiąść w klimatycznej tawernie, prowadzonej przez ojca i synów i jeszcze kilku pomagierów z rodziny. Knajpka taka zazwyczaj jest dopieszczona, a od wejścia czuć ciepłą i familijną atmosferę, zapach świeżego jedzenia i gościnność gospodarzy, oferujących darmową lampkę wina.</div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;">Tegoroczną wycieczkę po kraju pesto płynącym, podzieliłam na dwie części - odwiedziny w Ligurii i Toskanii. W planach liguryjskich było wędrowanie po małych, nadmorskich miasteczkach, wyrastających na skałach. Na mapie zaś Toskanii zaznaczyłam Volterrę, Luccę, Castingocello, Pizę, Florencję i w drogę.</div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhQ_r-n9oOIMo7S686GYenox-JqQDtmfNrVY8-fumYGrT1YJDdH3copLrExm9V-H9v-Jx4xAMuA6aBKQTk4g3tmyXFPfeXaIiibGh7_sPQUKF6HDAF1wfFr_N2XC9DYZiZdVW4_kYILlkR4/s1600/DSC05664.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhQ_r-n9oOIMo7S686GYenox-JqQDtmfNrVY8-fumYGrT1YJDdH3copLrExm9V-H9v-Jx4xAMuA6aBKQTk4g3tmyXFPfeXaIiibGh7_sPQUKF6HDAF1wfFr_N2XC9DYZiZdVW4_kYILlkR4/s1600/DSC05664.JPG" /></a></div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;">Niestety ryby i owoce morza, mimo położenia, nie są łatwo dostępne, a jeśli już natrafimy na nie w karcie, to słono zapłacimy. Za to wszędzie można było zjeść obłędną pizzę za kilka euro, klasyczną grzankę bruschetta al pomodoro, pieczywo foccacia all olivo i mój faworyt - torta di spinaci. Zazwyczaj farsz zapiekany jest w cienkim cieście, do którego oprócz szpinaku, dodawany jest ser ricotta lub parmezan i przyprawy. Niby prosty, a tak pyszny, że odtworzenie go we własnej kuchni, może nie być proste. Najlepszą pizzę zjadłam w Bolonii w <i><b><a href="http://pl.tripadvisor.com/Restaurant_Review-g187801-d3159637-Reviews-Pizza_Casa_di_Marzouk_Fathi-Bologna_Province_of_Bologna_Emilia_Romagna.html#photos">Pizza Casa</a></b></i> w drodze z lotniska do Lido di Camaiore za 3,5 euro - zwyczajny spód margarity obsypanej bogato rukolą. Myślę, że lepszą można zjeść tylko w Neapolu, będącym kolebką włoskiej prostej kuchni.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgU20eTHGwKNuk7lcJVHUk6gk2X6fgRaWm-D4JuRTtCom5DU6Sl8zVCIxMIWxX19eAD0TLv1yAgN6NzRkZwwwDxXkAp-9G9decjuOKn3sh6AgIHnh6tTlq_ODhWBnxCKQJOcydxrjfTY77G/s1600/p8.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgU20eTHGwKNuk7lcJVHUk6gk2X6fgRaWm-D4JuRTtCom5DU6Sl8zVCIxMIWxX19eAD0TLv1yAgN6NzRkZwwwDxXkAp-9G9decjuOKn3sh6AgIHnh6tTlq_ODhWBnxCKQJOcydxrjfTY77G/s1600/p8.JPG" /></a></div><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"></div><div style="text-align: justify;">Wycieczkę rozpoczęłam od Lerici i Cinque Terre, czyli kolorowych miasteczek, leżących na riwierze liguryjskiej, których cechą charakterystyczną jest zabudowa skalna, liczne groty i morskie urwiska. </div><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgd_DtKHO2iC9wiugS_bEzCQwa47TT8I0y165KGePsZy-QmnKFwC8A8bOSP3qEyQsEjf0xxhhoPiYnNDk7dyi9X8c7g0mC3u1xAzZ8cEyZId9LG7_G-8yaCPHtq_-kYIEcRzsBGGCx93Pbg/s1600/DSC05589.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgd_DtKHO2iC9wiugS_bEzCQwa47TT8I0y165KGePsZy-QmnKFwC8A8bOSP3qEyQsEjf0xxhhoPiYnNDk7dyi9X8c7g0mC3u1xAzZ8cEyZId9LG7_G-8yaCPHtq_-kYIEcRzsBGGCx93Pbg/s1600/DSC05589.JPG" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEio2_yTNnkq3aI5Mh5p1B7ZloQf3mWKTAqxP2Asvtn-HJOJFE6ORGMCJNX5nLftP9AvEpN4iPmnJQVEUXPKDGNxBhZFhZZEVHg8oPBDWnt9aqb1b_yGqNi-M7HX_9hb6aAPL9GYfSavek3I/s1600/p1.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEio2_yTNnkq3aI5Mh5p1B7ZloQf3mWKTAqxP2Asvtn-HJOJFE6ORGMCJNX5nLftP9AvEpN4iPmnJQVEUXPKDGNxBhZFhZZEVHg8oPBDWnt9aqb1b_yGqNi-M7HX_9hb6aAPL9GYfSavek3I/s1600/p1.png" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg7_8gP3jYhgRDGWJYpjL8bw7-fFuS29zxvCD7RdCLMOz8WRJCsUbyu-NBmzqTKgS1XaL3IjFTZ-Il8sulII4yhrsG4lkvIDhIKkgQGKo8JdiqcZChplQRW93IDBaFFbqt427adKKpEnFXa/s1600/DSC05780.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg7_8gP3jYhgRDGWJYpjL8bw7-fFuS29zxvCD7RdCLMOz8WRJCsUbyu-NBmzqTKgS1XaL3IjFTZ-Il8sulII4yhrsG4lkvIDhIKkgQGKo8JdiqcZChplQRW93IDBaFFbqt427adKKpEnFXa/s1600/DSC05780.JPG" /></a></div><br />
<div style="text-align: justify;">Portovenere stanowi perełkę regionu, w którym rozpościera się park krajobrazowy, wpisany na listę Unesco - cudo. Przed górską wspinaczką posiliłam się carpaccio z tuńczyka w malowniczo położonej resturacji <b><i><a href="http://www.tripadvisor.fr/ShowUserReviews-g194862-d1236502-r169681081-Trattoria_Tre_Torri-Porto_Venere_Italian_Riviera_Liguria.html">Tre Tori</a></i></b>, tuż przy szlaku, wiodącym do zamku. Ceny trochę zwalały z nóg, ale atmosfera miejsca była tego warta. Tutaj właśnie gospodarz przywitał mnie lampką wina, oliwą i chrupiącymi bułeczkami, podawanymi w papierowej torebce. Tylko pogoda się nie popisała, dlatego swoje antipasti zjadłam po hipstersku - w czapce;)</div><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEicToxdi54BKn_0VUMhu566ENrwhyphenhyphenbbNBZA9Eei3pmMvafaxpYitYqwf_FIEivHDi8CmZaVI2kWIfPGyJFRmYZUFoTLXOAuJOq3PoA3PSc-wGc_-5mTPRkK1cbLKM7sT32dom_p_JrCG0Qn/s1600/DSC05651.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEicToxdi54BKn_0VUMhu566ENrwhyphenhyphenbbNBZA9Eei3pmMvafaxpYitYqwf_FIEivHDi8CmZaVI2kWIfPGyJFRmYZUFoTLXOAuJOq3PoA3PSc-wGc_-5mTPRkK1cbLKM7sT32dom_p_JrCG0Qn/s1600/DSC05651.JPG" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgYM2oG0LYz1CuMVeWlHlUNX2XeajjEfoZ2M4V2ZVZW3i4zJ2a3So_vKE4VsDKTfUAGKSHEs5DukG-8qep1FIWPeU2TYgOvLfW23fZi6Cw-AXnGGCbEsz7cLldOQ9G7kEJJRKr7GybmbC5K/s1600/p7.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgYM2oG0LYz1CuMVeWlHlUNX2XeajjEfoZ2M4V2ZVZW3i4zJ2a3So_vKE4VsDKTfUAGKSHEs5DukG-8qep1FIWPeU2TYgOvLfW23fZi6Cw-AXnGGCbEsz7cLldOQ9G7kEJJRKr7GybmbC5K/s1600/p7.png" /></a></div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;">Lucca, założona przez Etrusków w starożytności, przywitała mnie promieniami słońca i świeżo paloną kawą na Piazza Anfiteatro. </div><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjYr_HXGR-mA7Ktd4imkPZ3lVAafdp8YWSje2WBXtMHoyibfU51VLqPgNuVt4A-CNwDoS5fLc0WY1u3Oz-9zel8aoFILuIwvvRS5TpvBBs-PjkpuzOyw7fJEjmd6c75QkR9GVybaTM5dJio/s1600/P3.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjYr_HXGR-mA7Ktd4imkPZ3lVAafdp8YWSje2WBXtMHoyibfU51VLqPgNuVt4A-CNwDoS5fLc0WY1u3Oz-9zel8aoFILuIwvvRS5TpvBBs-PjkpuzOyw7fJEjmd6c75QkR9GVybaTM5dJio/s1600/P3.png" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh_pFIIM7zd2hvl19QLYhL-PRFkKmprjody4wXAGK1JiQwhGeDTrj5AeQfMYB4B0KPdMQF09U1VOlnbGFPdILSAW-O25hzA7di8zdSCh9gzJSo_iqCieK9m56-gca5CzvzGPCOwiUu_be3U/s1600/DSC05901.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh_pFIIM7zd2hvl19QLYhL-PRFkKmprjody4wXAGK1JiQwhGeDTrj5AeQfMYB4B0KPdMQF09U1VOlnbGFPdILSAW-O25hzA7di8zdSCh9gzJSo_iqCieK9m56-gca5CzvzGPCOwiUu_be3U/s640/DSC05901.JPG" width="478" /></a></div><br />
<div style="text-align: justify;">Volterra to zdecydowanie miasto, do którego można nieustannie wracać i odkrywać je na nowo. Jako ważny ośrodek wydobycia alabastru (i soli kamiennej), przyciąga wzrok małymi sklepikami i warsztatami pracy, w których piętrzą się alabastrowe figurki i rzeźby. Mnóstwo też tutaj sklepów z włoskimi specjałami,a szczególnie wszystkimi rodzajami makaronów.</div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjj3uvp_xBzHVBR6PFJNsnHLU1ju3toPsDxaMC4ZPTLvas_q_5aoGlDD0NyPCsjmgE8KlWQFjn5Ifx8-xLAqpiKlIcPUynBFSfdyaWhzpsouXDF4IvtDQ6nRDimx3o7vURU84u9e5OMmVuY/s1600/p7.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjj3uvp_xBzHVBR6PFJNsnHLU1ju3toPsDxaMC4ZPTLvas_q_5aoGlDD0NyPCsjmgE8KlWQFjn5Ifx8-xLAqpiKlIcPUynBFSfdyaWhzpsouXDF4IvtDQ6nRDimx3o7vURU84u9e5OMmVuY/s1600/p7.JPG" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgsb8DkSZmp2iGK0fNN0gkAqjLmGhjiKIur5tBZFuKo-MZmUuFnNsltHXnQZ3dcz58zevtUn3NhouQO4IOL-_t205-dmBBI1A-2FOWzGN-M5DH9WwLAtLbogzclKca-NXPPD6kzQMilRj4L/s1600/DSC05972.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgsb8DkSZmp2iGK0fNN0gkAqjLmGhjiKIur5tBZFuKo-MZmUuFnNsltHXnQZ3dcz58zevtUn3NhouQO4IOL-_t205-dmBBI1A-2FOWzGN-M5DH9WwLAtLbogzclKca-NXPPD6kzQMilRj4L/s1600/DSC05972.JPG" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgZjee8QdKxB6RpBcpIf2_0tSY17M3-lDAizgfVPQJBNKJxoi3XDIVmlNd_G2zTvGV66ry8TNuMtJ0ghyphenhyphenjPjgm29ugmA2rsr6R7WULNaVfTbyuSw2LVeKy9LNWe6qln4ElBB5ElrvT3uiyi/s1600/DSC05978.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgZjee8QdKxB6RpBcpIf2_0tSY17M3-lDAizgfVPQJBNKJxoi3XDIVmlNd_G2zTvGV66ry8TNuMtJ0ghyphenhyphenjPjgm29ugmA2rsr6R7WULNaVfTbyuSw2LVeKy9LNWe6qln4ElBB5ElrvT3uiyi/s1600/DSC05978.JPG" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj70JAv8Lc32PFW23CC4EMY-kCWyX0pOx3BnQrcGN1bhEznzn4SBen1VmbMvr20vbwn0EeOnSm-b_WgsJuxNiywgmcdKvS2zuEPxYN0HuTd9GasHa4AhZg5Dr2PTMN8LMXIV3mXSlbrRFoI/s1600/P4.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj70JAv8Lc32PFW23CC4EMY-kCWyX0pOx3BnQrcGN1bhEznzn4SBen1VmbMvr20vbwn0EeOnSm-b_WgsJuxNiywgmcdKvS2zuEPxYN0HuTd9GasHa4AhZg5Dr2PTMN8LMXIV3mXSlbrRFoI/s1600/P4.png" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiefDtYJ1EnuWuXXwzgfKH_kjl6vJSZXLoF0cJDWV6is5wa626UsvOmJL0nIrriLotuzv15D6dZztLKTAdaMHLMiqf6VqkM9DeUDMZenNjQrz9E3yrvW3-447wQIjUJ84ifUuMjwKQdG2hq/s1600/DSC06051.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiefDtYJ1EnuWuXXwzgfKH_kjl6vJSZXLoF0cJDWV6is5wa626UsvOmJL0nIrriLotuzv15D6dZztLKTAdaMHLMiqf6VqkM9DeUDMZenNjQrz9E3yrvW3-447wQIjUJ84ifUuMjwKQdG2hq/s1600/DSC06051.JPG" /></a></div><br />
Po kilku dniach tułaczki, przyszła pora na wypoczynek, tym bardziej, że aura dopisywała. Przy 30 stopniach Celsjusza w październiku w grę wchodziło tylko plażowanie na Playa Bianca - jednej z piękniejszych piaszczystych plaż włoskich, na jakich byłam.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiQHoy78UTUWXnjDa5AmVTDT4jCKsUjelxhQpyM2LUkiKWs2C8vm_uIf7zYEVriYBJg0mBU4iPVkQjQN4GgkKjoDu8sLcfVybLPADlhYAmV9RsapHph6PgNPQFRcw0M7kzwzUaSrG8B4D0s/s1600/DSC06069.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiQHoy78UTUWXnjDa5AmVTDT4jCKsUjelxhQpyM2LUkiKWs2C8vm_uIf7zYEVriYBJg0mBU4iPVkQjQN4GgkKjoDu8sLcfVybLPADlhYAmV9RsapHph6PgNPQFRcw0M7kzwzUaSrG8B4D0s/s1600/DSC06069.JPG" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgEqhJGq1zwt9BSf0MzEjbthlB_GSV65mT6F2IeIjwl5DbxxanvDGAMdgKHolSDgbueVpinz_-DrvzF5WlCk4p_aBSJFcpeSCZC9BlCSahi0NRRJr4EKPXoY5kxvtP2s8ys6k-r_xTcr-cn/s1600/DSC06085.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgEqhJGq1zwt9BSf0MzEjbthlB_GSV65mT6F2IeIjwl5DbxxanvDGAMdgKHolSDgbueVpinz_-DrvzF5WlCk4p_aBSJFcpeSCZC9BlCSahi0NRRJr4EKPXoY5kxvtP2s8ys6k-r_xTcr-cn/s1600/DSC06085.JPG" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgopwthc84gvNaE6dMX3OnEkTtcczrtmljYTCtVQBs33pPaBKKn927eliH3HPoOQCtE7aSqyBR7GtN5In_cuaJAlBTdTHuAVjWNG5aZm5hSMSq5bkdmGLWe_Zw3xdIDA5TmJmfs4Qh0BxLZ/s1600/DSC05630.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgopwthc84gvNaE6dMX3OnEkTtcczrtmljYTCtVQBs33pPaBKKn927eliH3HPoOQCtE7aSqyBR7GtN5In_cuaJAlBTdTHuAVjWNG5aZm5hSMSq5bkdmGLWe_Zw3xdIDA5TmJmfs4Qh0BxLZ/s640/DSC05630.JPG" width="480" /></a></div><div style="text-align: center;">Pizza pochłonięta w <a href="http://www.tripadvisor.com/Restaurant_Review-g187824-d2721349-Reviews-Pepe_Nero-La_Spezia_Province_of_La_Spezia_Liguria.html"><b><i>Pepe Nero</i></b></a> w La Spezia</div><div style="text-align: justify;"><br />
Na sam koniec kilka dni pobytu w Castiglioncello - prowincji w regionie Livorno. Spacerując deptakiem wzdłuż linii brzegowej (Lungomare Alberto Sordi), dojdziemy do miejsca, w którym widok dosłownie wymusza na nas zakupienie wina, bagietki, kawałka sera i opychaniu się nimi, obserwując zachód słońca. Nim wyjedziecie z tego malowniczego miejsca, koniecznie zjedzcie Cannoli Siciliani - rurki z kruchego ciasta, nadziewane kremem z serem ricotta lub orzechowo-czekoladowym. Ja akurat natrafiłam na nie w kawiarni w centrum Castiglioncello, ale z powodzeniem znajdziecie je w innych włoskich prowincjach. Tutto bene:-)</div><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgIC8GcgT5QPvIQCHzqLVE3jcLs5qvkzqoCklqO7UoQVUS7b_rCsJEknQDhmseDN5DEZOId_1NOCk2Zx4eAvHzDDbzxmlHkYE_yMwawRRnURMXsvItjwmpXKZnErPeK1PIPbRAMcwQZ8Dfz/s1600/p5.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgIC8GcgT5QPvIQCHzqLVE3jcLs5qvkzqoCklqO7UoQVUS7b_rCsJEknQDhmseDN5DEZOId_1NOCk2Zx4eAvHzDDbzxmlHkYE_yMwawRRnURMXsvItjwmpXKZnErPeK1PIPbRAMcwQZ8Dfz/s1600/p5.JPG" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgUGe3Py2Hsv4N2VbKdCt8frWKvFjwBgOmspi7sP7Bl4oIevDlZJbBBFvAG-fS5ADkbw65WPQNq9n4KitIxU8i7ShrTvyt87s0fWr53GVNY4VXNcC2_WiRq5EPKRyFjd0a1Zn7GrHFlweeZ/s1600/DSC06257.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgUGe3Py2Hsv4N2VbKdCt8frWKvFjwBgOmspi7sP7Bl4oIevDlZJbBBFvAG-fS5ADkbw65WPQNq9n4KitIxU8i7ShrTvyt87s0fWr53GVNY4VXNcC2_WiRq5EPKRyFjd0a1Zn7GrHFlweeZ/s1600/DSC06257.JPG" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhtyjxRV7exVF_wUUAFPwr9Xs2bvdx32K_Mh16A9iRBZ8QePOyBlsQb2v6wcppAtmEVwVkOqTHJksCJzWr_zVy1Oj7_An3wYqUKOS-Mf2xs5oHEV9-GYOq8qo4i-3j-h0CkQKc-bR8e8vkz/s1600/DSC05955.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhtyjxRV7exVF_wUUAFPwr9Xs2bvdx32K_Mh16A9iRBZ8QePOyBlsQb2v6wcppAtmEVwVkOqTHJksCJzWr_zVy1Oj7_An3wYqUKOS-Mf2xs5oHEV9-GYOq8qo4i-3j-h0CkQKc-bR8e8vkz/s1600/DSC05955.JPG" /></a></div><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"></div><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"></div>Anahttp://www.blogger.com/profile/16188228791733121396noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-1556627710528225414.post-38314934736878111142015-09-05T10:12:00.000-07:002018-04-18T04:47:48.381-07:00Serek topiony z orzechami i suszonymi pomidorami<style>h2.date-header, .article-header .date {display: none;}</style><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgTV1tpgRIZI2HOgt68yCPeJt1HJVnOG4v6N19XnVCoC6l1hm0GqRCOkF6yY45K9WMEmmVc8JPntCqMpWRskLzgurJj2m-QCQyhm2C4ItLMugQ9jb9jLkBJVCuslSWUZgI-mzr21KN3ZCc6/s1600/baner.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgTV1tpgRIZI2HOgt68yCPeJt1HJVnOG4v6N19XnVCoC6l1hm0GqRCOkF6yY45K9WMEmmVc8JPntCqMpWRskLzgurJj2m-QCQyhm2C4ItLMugQ9jb9jLkBJVCuslSWUZgI-mzr21KN3ZCc6/s1600/baner.JPG" /></a></div><span id="goog_448210549"></span><span id="goog_448210550"><span id="goog_146495462"></span><span id="goog_146495463"></span><br />
</span> <br />
<div style="text-align: justify;"><span id="goog_448210550">Serki topione zakupione w sklepie mają swoje zalety - są smaczne i sprawdzają się nie tylko na kanapce zamiast masła, ale też z powodzeniem zastępują śmietanę w zupie, nadając jej kremową konsystencję. Niestety częstokroć zawierają dużo chemicznych składników (st</span>abilizatory, sole emulgujące, regulatory kwasowości, barwniki) i są bardzo kaloryczne. Alternatywą dla kupnych serków może więc być domowy, kręcony na bazie twarogu półtłustego ser z dodatkiem wybranych przypraw. Wystarczy kilka prostych produktów, chwila cierpliwości i gotowe. </div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;"><b>Składniki:</b></div><ul style="text-align: justify;"><li>250 g sera białego półtłustego</li>
<li>1 jajko</li>
<li>1 płaska łyżeczka sody oczyszczonej</li>
<li>garść poszatkowanych orzechów włoskich</li>
<li>2-3 drobno pokrojone suszone pomidory</li>
<li>szczypta kurkumy</li>
<li>chili i czarny pieprz do smaku (wedle upodobań)</li>
<li>sól (ok. 1/2 łyżeczki)</li>
</ul><div style="text-align: justify;">* Do serka możemy wrzucić dowolne przyprawy np.: czosnek zwykły lub niedźwiedzi z włoskimi ziołami, żurawinę suszoną wraz z poszatkowanymi migdałami lub paprykę wędzoną w towarzystwie lubczyku. Dobrym pomysłem są także suszone grzyby ze szczyptą estragonu.</div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;"><b>Przygotowanie:</b></div><ol><li style="text-align: justify;">Do metalowej miski wkładamy ser, jajko i sodę oczyszczoną. Dokładnie rozdrabniamy ser widelcem i łączymy z pozostałymi składnikami. Możemy rozdrobnić masę mikserem, by była gładka, ale nie jest to konieczne.</li>
<li style="text-align: justify;">Miskę stawiamy na garnku z gotującą się wodą (tzw. kąpiel wodna) i całość mieszamy na wolnym ogniu do momentu uzyskania ciągnącej się konsystencji sera. Trwa to ok. 20-25 minut i ważne jest, aby nie przegotować sera, ponieważ wyjdzie zbyt gęsty i będzie go można kroić nożem po wystygnięciu a nie smarować.</li>
<li style="text-align: justify;">Na końcu dodajemy nasze dodatki, całość delikatnie mieszamy i przekładamy do plastykowego pojemnika lub słoiczka. Dokładnie zakręcamy.</li>
</ol><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjlCXdzVDDhmF0SBiTXK62d1n1Q6tdbhcdpvbBdNtSOeLyz1J6gXCAd3giB_BKY-6boRz7IZQfnAwQBKdfPgsaBZyLNjRhm2f9UgwbczJ4hFMImtI2UNIVy_Vf8ctCa8rUjq9FsVnHsJaS8/s1600/11997077_10206116538570341_3605513_kkn.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjlCXdzVDDhmF0SBiTXK62d1n1Q6tdbhcdpvbBdNtSOeLyz1J6gXCAd3giB_BKY-6boRz7IZQfnAwQBKdfPgsaBZyLNjRhm2f9UgwbczJ4hFMImtI2UNIVy_Vf8ctCa8rUjq9FsVnHsJaS8/s1600/11997077_10206116538570341_3605513_kkn.jpg" /></a></div><div style="text-align: center;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"></div><div style="text-align: center;"><br />
</div><ol></ol><div></div><div></div>Anahttp://www.blogger.com/profile/16188228791733121396noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1556627710528225414.post-52338508111317566632015-07-26T11:05:00.001-07:002018-04-18T04:47:59.272-07:00Ciasto porzeczkowe z budyniem jaglanym pod kruszonką <style>h2.date-header, .article-header .date {display: none;}</style><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgxabzBLTG8t9nyKhLUdcXDPIG5G8Akck7aj6286sDd_KeGq_QhM0malKaAX4wt6QGZIVoeYwAY7YpqgmAXa6DC72ppBBnBe4LYuIjRVqf3mDOTRUkxpbhSBOJQMSF9JLqvRoAcCgE2rD2Y/s1600/baner.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgxabzBLTG8t9nyKhLUdcXDPIG5G8Akck7aj6286sDd_KeGq_QhM0malKaAX4wt6QGZIVoeYwAY7YpqgmAXa6DC72ppBBnBe4LYuIjRVqf3mDOTRUkxpbhSBOJQMSF9JLqvRoAcCgE2rD2Y/s1600/baner.JPG" /></a></div><br />
<div style="text-align: justify;">Po sezonie truskawkowym, przyszła pora na jagody i porzeczki, które najlepiej smakują na kruchym, zrumienionym spodzie. Ja miałam to szczęście, że mogłam słodko-kwaśne owoce porzeczki zrywać z sadu mojego sąsiada, ale wiem, że równie dobre kupimy na bazarkach bez przepłacania.</div><div style="text-align: justify;">Ciasto to można połączyć z innymi owocami, np. jabłkami i malinami, a do kruszonki dodać różne bakalie, płatki owsiane lub wiórki kokosowe. Budyń jaglany świetnie komponuje się z wyrazistym smakiem porzeczki, dlatego nie rezygnujcie z niego. <br />
A co do picia? Może kompot z porzeczek?:-)</div><br />
<b>Składniki:</b><br />
<br />
<div style="text-align: justify;"><u>Ciasto kruche:</u></div><ul style="text-align: justify;"><li>4 żółtka</li>
<li>3 szklanki mąki pszennej (najlepiej krupczatki)</li>
<li>200g masła </li>
<li>50 g cukru (ja użyłam trzcinowego)</li>
<li>*opcjonalnie: garść poszatkowanych migdałów/ulubionych orzechów (dodawanych do 1/2 porcji ciasta do kruszonki) </li>
</ul><div style="text-align: justify;"><u>Budyń jaglany:</u></div><ul style="text-align: justify;"><li>1 szklanka suchej kaszy jaglanej</li>
<li>2,5-3 szklanki wody </li>
<li>ok 1,5 szklanki mleka </li>
<li>2 czubate łyżki cukru (np.trzcinowego lub waniliowego)</li>
</ul><div style="text-align: justify;"><u>Wierzch owocowy:</u></div><ul style="text-align: justify;"><li>ok 1kg czarnych porzeczek </li>
<li>200 g cukru </li>
</ul><div style="text-align: justify;"><u>Pianka bezowa:</u></div><ul style="text-align: justify;"><li>4 białka</li>
<li>3 łyżki cukru </li>
</ul><div style="text-align: justify;"><b>Przygotowanie:</b></div><ol style="text-align: justify;"><li>Kruche ciasto zagniatamy z podanych składników i wstawiamy do lodówki na godzinę. Jeśli wydaje się zbyt suche, dolewamy odrobinę mleka lub wody, ewentualnie masła. Na tym etapie nie dodajemy migdałów.</li>
<li>Gotujemy kaszę jaglanę na wolnym ogniu w 2,5 - 3 szklankach wody po uprzednim dwukrotnym przelaniu jej wrzątkiem.</li>
<li>Gdy kasza będzie miękka, dolewamy mleko, dosładzamy i miksujemy na gładką, budyniową masę.</li>
<li>Owoce łączymy z cukrem i odstawiamy.</li>
<li>Formę o wymiarach mniej więcej 26 x 36 smarujemy tłuszczem, wykładamy papierem do pieczenia i wylepiamy w niej połowę masy ciasta (lub odrobinę więcej). Całość nakłuwamy widelcem i wstawiamy do piekarnika, nagrzanego do 180 stopni. Pieczemy na złoty kolor (ok. kwadransa).</li>
<li>Po wyjęciu i ostudzeniu ciasta, równomiernie rozsmarowujemy na nim budyń jaglany, następnie owoce z cukrem i bezę (sztywno ubite białka z cukrem). </li>
<li>Na końcu, do pozostałej części ciasta, dodajemy poszatkowane migdały/orzechy, zagniatamy z ciastem i kruszymy na wierzch masy owocowej, przykrytej bezą.</li>
<li>Wstawiamy do piekarnika i pieczemy do zrumienienia się spodu i wierzchu (tj. kruszonki). Posypujemy cukrem pudrem.</li>
</ol><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhQJRymMcmsk718_0KuId3PtR1_Kqz_bjUJa-pghog8UuLZ724lh9c6afVZ4QLTRlhHDpb_LGJWmLIxlmfg28emuSyl9OvIJnRN59Uui9CwEUqASrC0BaKImBvTP488b481l__EpiHDsO9G/s1600/p_2.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhQJRymMcmsk718_0KuId3PtR1_Kqz_bjUJa-pghog8UuLZ724lh9c6afVZ4QLTRlhHDpb_LGJWmLIxlmfg28emuSyl9OvIJnRN59Uui9CwEUqASrC0BaKImBvTP488b481l__EpiHDsO9G/s1600/p_2.JPG" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj4JytvVWUrbUAeRnCs7OecnrvA5z4OAq70jOMzYcQIh9WlKz3fcyEw2UFxDiiHOAOHIsuK3ENwcYWi-0snPOxZZEt539xIhboeaWaKrz6-RnMUOFmL6bqmmhiEyz-b4XVY2j1dlBVfgofS/s1600/p3.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj4JytvVWUrbUAeRnCs7OecnrvA5z4OAq70jOMzYcQIh9WlKz3fcyEw2UFxDiiHOAOHIsuK3ENwcYWi-0snPOxZZEt539xIhboeaWaKrz6-RnMUOFmL6bqmmhiEyz-b4XVY2j1dlBVfgofS/s1600/p3.JPG" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"></div>Anahttp://www.blogger.com/profile/16188228791733121396noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-1556627710528225414.post-4613608840085182312015-05-16T12:03:00.002-07:002018-04-18T04:48:10.591-07:00Sałatka wiosenna z cukinią <style>h2.date-header, .article-header .date {display: none;}</style><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi6ubu9QDSCS9Kc8WuKRcoF_QzWnezVIkv_4hTwcIPzeNrqw7SS3hTo-0F_OINO5z1LvHBSbuw-Zi_aO1UMw0XaW8AGYOhHVsYWlLY_6YxasNKu-Ey8lxt_pJv3gIb__bdCdOvvGrGR6aky/s1600/banner.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi6ubu9QDSCS9Kc8WuKRcoF_QzWnezVIkv_4hTwcIPzeNrqw7SS3hTo-0F_OINO5z1LvHBSbuw-Zi_aO1UMw0XaW8AGYOhHVsYWlLY_6YxasNKu-Ey8lxt_pJv3gIb__bdCdOvvGrGR6aky/s1600/banner.JPG" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"></div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;">Wiosną najlepsze są najprostsze sałatki, skomponowane z kilku składników, z których obowiązkowymi są zwykła masłowa sałata i słodkie pomidory. Każdy poranek może zaczynać się od grzanki i miski sałaty, polanej słodko-kwaśnym dressingiem. Ostatnio szczególnie upodobałam sobie sos miodowo-musztardowo-balsamiczny, który nadaje finezji cukinii, ale tak naprawdę można z nim jeść samą sałatę. Czasami dodaję świeże zioła z ogródka lub wyciskam czosnek, a ocet zastępuję cytryną. </div><div style="text-align: justify;">W sałacie tej nie ma nic nadzwyczajnego, a jednak połączenie świeżych warzyw z ciepłą, zgrillowaną cukinią, pachnącą tymiankiem, nadaje jej oryginalności. Jem i jem i jem i tak codziennie do znudzenia. Kolorowo jak nigdy. I bardzo zdrowo.</div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;"><b>Składniki:</b></div><ul style="text-align: justify;"><li>sałata masłowa (zwykła)</li>
<li>2 pomidory </li>
<li>4-5 rzodkiewek</li>
<li>1 marchewka</li>
<li>1 niewielka cukinia</li>
<li>garść orzechów włoskich i sezamu (lub innych bakalii)</li>
<li>tymianek (świeży lub suszony) i pieprz do cukinii </li>
</ul><div style="text-align: justify;"><b>Dressing:</b></div><ul style="text-align: justify;"><li>4 łyżki oliwy</li>
<li>1 łyżeczka miodu (lub więcej wg uznania)</li>
<li>2 łyżki octu balsamicznego</li>
<li>1,5 łyżeczki ostrej musztardy (np. Dijon)</li>
<li>sól do smaku</li>
<li>kilka kropel letniej wody</li>
</ul><div style="text-align: justify;"><b>Przygotowanie:</b></div><ol style="text-align: justify;"><li>Sałatę po umyciu i wysuszeniu rwiemy na większe kawałki i układamy w salaterce (najlepiej w płaskim naczyniu warstwowo).</li>
<li>Pomidory kroimy na większe kawałki i układamy na sałacie.</li>
<li>Rzodkiewkę i marchewkę ścinamy w cienkie plasterki na tarce lub za pomocą obieraczki do warzyw; następnie wykładamy na pomidory.</li>
<li>Cukinię kroimy w kilkumilimetrowe plasterki i podsmażamy na oliwie na patelni zwykłej lub grillowej, na końcu posypując lekko pieprzem, solą i tymiankiem. Można ją skarmelizować, dodając łyżeczkę miodu lub cukru trzcinowego. Cukinię zrumienioną i chrupiącą układamy jako kolejną warstwę.</li>
<li>Wyrabiamy dressing - powinien być gęsty. Jeżeli wolicie badziej słodki, to dodajcie więcej miodu , a mniej musztardy. Z podanych składników można zrobić słodko-kwaśny, lekko ostrawy sos do sałatki, ale ja zawsze kombinuję z proporcjami. </li>
<li>Sałatkę polewamy dressingiem, następnie uprażone na suchej patelni bakalie sypiemy na wierzch.</li>
</ol><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiAO1pSsL-pq9xckWhGdHXKmDreWe4EQv1czDTs8-28LQlbgsn2eI3pJbXM6w5ndHjDo2dfXn5B3-bolbiOp90v9ssGaNR9xWxfPQaxujmr4acr_bmmXzbEMXzgV1oDsLeBI0L3H6mr85IW/s1600/instagram.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiAO1pSsL-pq9xckWhGdHXKmDreWe4EQv1czDTs8-28LQlbgsn2eI3pJbXM6w5ndHjDo2dfXn5B3-bolbiOp90v9ssGaNR9xWxfPQaxujmr4acr_bmmXzbEMXzgV1oDsLeBI0L3H6mr85IW/s1600/instagram.JPG" /></a></div><ol style="text-align: justify;"></ol><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjAGgPhbXiw4M1ChWhrGsTaC_KR0gJ-ENK8cKsAQmon6vPfWB2BqeBMgSs0BoFHmH5fFJ-cKodnM_U1HSTPpF8mPIyptQo9ebkht1Kh_111WPR4fnsCNiuXbrYVLfhj-aZkuWMex37UkqVn/s1600/p1.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjAGgPhbXiw4M1ChWhrGsTaC_KR0gJ-ENK8cKsAQmon6vPfWB2BqeBMgSs0BoFHmH5fFJ-cKodnM_U1HSTPpF8mPIyptQo9ebkht1Kh_111WPR4fnsCNiuXbrYVLfhj-aZkuWMex37UkqVn/s1600/p1.JPG" /></a></div><ol style="text-align: justify;"></ol><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"></div><ol style="text-align: justify;"></ol><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"></div>Anahttp://www.blogger.com/profile/16188228791733121396noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-1556627710528225414.post-76411488023424711592015-05-11T05:54:00.000-07:002018-04-18T04:48:23.678-07:00Miód z mniszka lekarskiego (mlecza)<style>h2.date-header, .article-header .date {display: none;}</style><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><span style="font-size: small;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEibuP0lQntghn-yGGXYEHmEfSpScfy9tUK0mcOxvY4NAAxVa6RtG_Kjba3o3ictTN52rImAEcyy1krk_BDIu2JALfVf6_HWlI_tKmB6XxRhcUVdWaTMgTsjM5uXcMIrR29UNacL8mmPQvB6/s1600/baner.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEibuP0lQntghn-yGGXYEHmEfSpScfy9tUK0mcOxvY4NAAxVa6RtG_Kjba3o3ictTN52rImAEcyy1krk_BDIu2JALfVf6_HWlI_tKmB6XxRhcUVdWaTMgTsjM5uXcMIrR29UNacL8mmPQvB6/s1600/baner.JPG" /></a></span></div><div style="text-align: justify;"><!--[if gte mso 9]><xml> <w:LatentStyles DefLockedState="false" DefUnhideWhenUsed="true"
DefSemiHidden="true" DefQFormat="false" DefPriority="99"
LatentStyleCount="267"> <w:LsdException Locked="false" Priority="0" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Normal"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="9" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="heading 1"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 2"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 3"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 4"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 5"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 6"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 7"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 8"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 9"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 1"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 2"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 3"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 4"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 5"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 6"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 7"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 8"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 9"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="35" QFormat="true" Name="caption"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="10" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Title"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="1" Name="Default Paragraph Font"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="11" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtitle"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="22" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Strong"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="20" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Emphasis"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="59" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Table Grid"/> <w:LsdException Locked="false" UnhideWhenUsed="false" Name="Placeholder Text"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="1" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="No Spacing"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 1"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 1"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 1"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 1"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 1"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 1"/> <w:LsdException Locked="false" UnhideWhenUsed="false" Name="Revision"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="34" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="List Paragraph"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="29" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Quote"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="30" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Quote"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 1"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 1"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 1"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 1"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 1"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 1"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 1"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 1"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 2"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 2"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 2"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 2"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 2"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 2"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 2"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 2"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 2"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 2"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 2"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 2"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 2"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 2"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 3"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 3"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 3"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 3"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 3"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 3"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 3"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 3"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 3"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 3"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 3"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 3"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 3"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 3"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 4"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 4"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 4"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 4"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 4"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 4"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 4"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 4"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 4"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 4"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 4"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 4"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 4"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 4"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 5"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 5"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 5"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 5"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 5"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 5"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 5"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 5"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 5"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 5"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 5"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 5"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 5"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 5"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 6"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 6"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 6"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 6"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 6"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 6"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 6"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 6"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 6"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 6"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 6"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 6"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 6"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 6"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="19" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtle Emphasis"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="21" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Emphasis"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="31" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtle Reference"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="32" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Reference"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="33" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Book Title"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="37" Name="Bibliography"/> <w:LsdException Locked="false" Priority="39" QFormat="true" Name="TOC Heading"/> </w:LatentStyles> </xml><![endif]--><!--[if gte mso 10]> <style>
/* Style Definitions */
table.MsoNormalTable
{mso-style-name:"Table Normal";
mso-tstyle-rowband-size:0;
mso-tstyle-colband-size:0;
mso-style-noshow:yes;
mso-style-priority:99;
mso-style-qformat:yes;
mso-style-parent:"";
mso-padding-alt:0cm 5.4pt 0cm 5.4pt;
mso-para-margin-top:0cm;
mso-para-margin-right:0cm;
mso-para-margin-bottom:10.0pt;
mso-para-margin-left:0cm;
line-height:115%;
mso-pagination:widow-orphan;
font-size:10.0pt;
mso-bidi-font-size:11.0pt;
font-family:"Times New Roman","serif";
mso-fareast-language:EN-US;}
</style> <![endif]--> </div><div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;"><div style="text-align: justify;">Postanowiłam skorzystać z inwentarza ogródka letniego moich rodziców i poczyniłam zbiory mniszka lekarskiego, zwanego potocznie mleczem. To ostatni dzwonek, póki żółte kwiatki nie przepoczwarzą się w dmuchawce, latawce, wiatr... choć są miejsca (np. na przydrożach górskich), gdzie mlecz relatywnie długo pozostaje kwieciem idealnym do wykorzystania na miód. Wystarczy pójść na spacer w okolice lasów i łąk, by nazrywać wystarczającą ilość mlecza.</div></div><div style="text-align: justify;">Sporządzenie miodu, czy też krócej gotowanego syropu, wydaje się dziecinnie proste. Zrywamy same główki mniszka, zalewamy je wrzątkiem i po otrzymaniu naparu kwiatowego, odcedzamy go, dodajemy cukier, cytrynę wraz z przyprawami i gotujemy na wolnym ogniu do uzyskania konsystencji miodu.</div><div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;"></div><div style="text-align: justify;">Miód jest bardzo delikatny w smaku i idealny do słodzenia lemoniady, herbaty, kompotów czy też chrupkiej bułki na śniadanie. Ja bardzo lubię połączenie białego lub żółtego sera z miodem mniszkowym.</div><div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;"></div><div style="text-align: justify;">Szczerze zachęcam do zrobienia kilku słoiczków tego miodu nie tylko ze względu na walory smakowe, ale też niezwykłe właściwości prozdrowotne. Mniszek lekarski jest źródłem wielu witamin i minerałów takich jak: A, C, D, z grupy B, potasu, magnezu, krzemu i żelaza. </div><div style="text-align: justify;">Proponuję podwoić poniższą ilość składników i od razu przygotować kilka słoików więcej miodu. Jeśli nie zjecie go od razu, to zimową porą świetnie sprawdzi się w leczeniu przeziębienia.</div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;"><b>Składniki:</b></div><ul style="text-align: justify;"><li>250-300 główek mniszka lekarskiego (mlecza)</li>
<li>600 g cukru trzcinowego</li>
<li>sok z 1 cytryny</li>
<li>1 łyżeczka mielonego lub 2 kory cynamonu</li>
<li>8-10 listków świeżej mięty (opcjonalnie)</li>
<li>800 ml wrzątku </li>
</ul><div style="text-align: justify;"><b>Przygotowanie:</b></div><ol><li style="text-align: justify;">Główki mniszka (bez łodyżek) zalewamy wrzątkiem i odstawiamy na ok 2 godziny pod przykryciem lub zostawiamy na całą noc.</li>
<li style="text-align: justify;"> Po upływie czasu wywar przelewamy przez sitko do garnka, dodajemy cukier, cytrynę, cynamon wraz z miętą (opcjonalnie) i gotujemy na wolnym ogniu, dopóki płyn nie osiągnie gęstej konsystencji miodu (2-3h).</li>
<li style="text-align: justify;"> Miód przelewamy do słoiczków, uprzednio wyparzonych, dokładnie zakręcamy i odstawiamy do całkowitego przestygnięcia. </li>
</ol><div style="text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjvwzJ83RQmdkwHNcZ4KKi5f3JhxoGRATIvtUG_qGAAPle5qSB9a6Xj4hwz_DNJBl3xsyUNcuoQVkTkuLDbJdEwT3RkIDc-jiaylC0d1Ifbrtr8U00J8jqg6gTQzT-XWnZ15KelBgiY3iFC/s1600/p5.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjvwzJ83RQmdkwHNcZ4KKi5f3JhxoGRATIvtUG_qGAAPle5qSB9a6Xj4hwz_DNJBl3xsyUNcuoQVkTkuLDbJdEwT3RkIDc-jiaylC0d1Ifbrtr8U00J8jqg6gTQzT-XWnZ15KelBgiY3iFC/s1600/p5.JPG" /></a></div></div><ol></ol><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhrJioNdhPyVuYlsKxnfudGPjxm9NLdhgKDT-rPvzBRVL9LGZmE9G4c0jPze5JuAvmWvkmrhy1CWm9GOsOpLTDskcxeyY6dfG0t8qWR9p4JYkeIIXQ1R5Rx3v__hN8nadq4nO4Ap25uOThZ/s1600/p3.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhrJioNdhPyVuYlsKxnfudGPjxm9NLdhgKDT-rPvzBRVL9LGZmE9G4c0jPze5JuAvmWvkmrhy1CWm9GOsOpLTDskcxeyY6dfG0t8qWR9p4JYkeIIXQ1R5Rx3v__hN8nadq4nO4Ap25uOThZ/s1600/p3.JPG" /></a></div><div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;"></div><div class="separator" style="clear: both;"><span style="font-size: xx-small; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"></span></div><span style="font-size: xx-small; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"> </span> <br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="font-size: xx-small; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"></span></div><span style="font-size: xx-small; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"> </span> <br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="font-size: xx-small; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"></span></div>Anahttp://www.blogger.com/profile/16188228791733121396noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1556627710528225414.post-38825154607864636652015-05-07T06:46:00.002-07:002015-06-29T02:18:44.513-07:00Krem ziemniaczany z pomarańczą<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjYlLjC23VHt4SvJ41BQJh1XqUujilDOBE3GR6bQXePe0buOyEXIoCiBhFgq_dn00BhXxJCeStkzEMwwi7DIuWpqOaL4qrCVVYZdjDLkJbIwBzAqX4qDDftBnOiOw1YYKjCL-aIENrTAcCd/s1600/p2.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjYlLjC23VHt4SvJ41BQJh1XqUujilDOBE3GR6bQXePe0buOyEXIoCiBhFgq_dn00BhXxJCeStkzEMwwi7DIuWpqOaL4qrCVVYZdjDLkJbIwBzAqX4qDDftBnOiOw1YYKjCL-aIENrTAcCd/s1600/p2.JPG" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Czy wiedzieliście, że aby zrobić subtelny, aksamitny krem, rozpływający się w gąszczu aromatów, można wykorzystać nasze polskie kartofelki? Zupa, której bazę stanowią białe warzywa: ziemniaki, por, pietruszka w połączeniu z sokiem pomarańczy i mieszanką kilku przypraw, zawróciła mi w głowie. Może konkurować z ulubioną dyniową z rozmarynem czy słodko-słonymi kremami z marchwi, cukini czy licznych roślin bulwiastych. Spróbujcie dorzucić do wywaru ziemniaczanego skórkę i sok z pomarańczy, a nie pożałujecie eksperymentu.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Składniki:</b></div>
<ul style="text-align: justify;">
<li>ok 400 g ziemniaków (optymalnie małowodniste typu Aster lub Irys)</li>
<li>1 średnia marchewka</li>
<li>1 niewielki korzeń pietruszki</li>
<li>1/2 białej części pora</li>
<li>1 średnia biała lub cukrowa cebula</li>
<li>1 pomarańcza </li>
<li>1/2 jabłka (najlepiej kwaskowatego) </li>
<li>kilka łyżek sezamu lub orzechów włoskich </li>
<li>opcjonalnie: jogurt grecki do polania zupy z wierzchu</li>
<li>oliwa z oliwek lub olej ryżowy</li>
<li>1-1,5 litra wody lub lekkiego bulionu warzywnego</li>
</ul>
<div style="text-align: justify;">
przyprawy:</div>
<ul style="text-align: justify;">
<li>2 listki laurowe</li>
<li>4-5 ziaren ziela angielskiego (najlepiej rozdrobnionego w moździerzu)</li>
<li>ok 1/2 łyżeczki każdej z przypraw: papryka słodka, papryka ostra, gałka muszkatołowa, biały pieprz</li>
<li>ok 1 łyżeczka kurkumy </li>
<li>sól do smaku </li>
<li>cukier lub miód do smaku (ja użyłam cukru trzcinowego) </li>
</ul>
<div style="text-align: justify;">
<b>Przygotowanie:</b></div>
<ol style="text-align: justify;">
<li>Marchew, por, cebulę i pietruszkę kroimy w grubą kostkę i podsmażamy na oliwie/oleju przez kilka minut.</li>
<li>Po chwili dorzucamy ziemniaki, pokrojone w kostkę, dodajemy wszystkie przyprawy i chwilę podsmażamy. Dokładamy jabłko, pokrojone w ćwiartki wraz ze skórką.</li>
<li>Mieszamy ze sobą wszystkie składniki, następnie zalewamy wodą lub bulionem warzywnym w takiej ilości, by wszystkie warzywa były przykryte. </li>
<li>Gotujemy do miękkości i miksujemy na gładki krem, uprzednio usuwując listek laurowy.</li>
<li>Zupę z powrotem stawiamy na kuchenkę na wolny ogień i dolewamy sok z pomarańczy. </li>
<li>Mieszamy zupę, doprawiamy solą i ewentualnie cukrem oraz innymi przyprawami (ja dodałam jej ostrości), chwilę zostawiamy na ogniu. </li>
<li>Zupę przybieramy z wierzchu kleksem jogurtu lub śmietany, posypujemy sezamem lub orzechami i skrapiamy oliwą. Na końcu dodajemy szczyptę skórki z pomarańczy.</li>
</ol>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgT-htYfsJdRCWO-t4Rfx9KdYDqdX_Rn70e7eEpV0jDLTzrpdUnT7u4nxgAVtVcMVPgCNrjLfhSTh-xWzCPxb5_XLc2Eu-SDOcjd2C6pIQbxsm1uakmZ-9ZjIFamJNoEEOQSBfyQJTdKxeU/s1600/facebook.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgT-htYfsJdRCWO-t4Rfx9KdYDqdX_Rn70e7eEpV0jDLTzrpdUnT7u4nxgAVtVcMVPgCNrjLfhSTh-xWzCPxb5_XLc2Eu-SDOcjd2C6pIQbxsm1uakmZ-9ZjIFamJNoEEOQSBfyQJTdKxeU/s1600/facebook.JPG" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi1h8IpzdTqjPTmAiWEXsEdBPOZiWiE0nE9kglN4jSPbWQYM9rDNT0mxIMluR5skGM8M7Xt_LNWN3n5r_ep27rianm0VZnxZHbx-JbtiBvvt2aRWmTwvmFkWpNNQ71-GJLghZkirkfzHDow/s1600/baner1.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi1h8IpzdTqjPTmAiWEXsEdBPOZiWiE0nE9kglN4jSPbWQYM9rDNT0mxIMluR5skGM8M7Xt_LNWN3n5r_ep27rianm0VZnxZHbx-JbtiBvvt2aRWmTwvmFkWpNNQ71-GJLghZkirkfzHDow/s1600/baner1.JPG" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgSExRF-Vla2SYbWOFj2cXPk5bkyDCGeTKCTULvqiDE_W4WSg-3kTkr_uQv8Uc0EXwHWrvsRpixdpUq_d2uK8V9caoTb8cJkPI-C21NSnkqNJWyyyOkZaQX7hLfrTD1-dq0S5ljr1K6qz4X/s1600/p3.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgSExRF-Vla2SYbWOFj2cXPk5bkyDCGeTKCTULvqiDE_W4WSg-3kTkr_uQv8Uc0EXwHWrvsRpixdpUq_d2uK8V9caoTb8cJkPI-C21NSnkqNJWyyyOkZaQX7hLfrTD1-dq0S5ljr1K6qz4X/s1600/p3.JPG" /></a></div>
<br />Anahttp://www.blogger.com/profile/16188228791733121396noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-1556627710528225414.post-31543381787602365732015-04-29T03:31:00.000-07:002015-05-18T05:24:19.737-07:00Pasta z czerwonej fasoli z orzechami i suszonymi pomidorami...czyli kupka szczęścia<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEijtHYqlnYmiVRIMoIZMkOME4V6j1ai2YMqs08hW19iP09QptN_9T8mgvS6Ap6u7XVlagKa7XIqzDJhjhuR2v-ocjk6usyn21Orfc4-O9dpOAEm3Kk3jXZBOoNwIcxFLDXATOCVc9o6zT3J/s1600/p%23b.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEijtHYqlnYmiVRIMoIZMkOME4V6j1ai2YMqs08hW19iP09QptN_9T8mgvS6Ap6u7XVlagKa7XIqzDJhjhuR2v-ocjk6usyn21Orfc4-O9dpOAEm3Kk3jXZBOoNwIcxFLDXATOCVc9o6zT3J/s1600/p%23b.JPG" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Wegańska pasta z czerwonej fasoli z suszonymi pomidorami, wyczuwalnymi prażonymi orzechami włoskimi i słonecznikiem made my day;) Jest idealna na piknik albo na lunch, do pajdy chleba czy zdrowych, warzywnych przekąsek. Można ją przechowywać w słoiczku w lodówce przez kilka dni i pozwalać jej z każdym dniem nabierać charakteru.</div>
<div style="text-align: justify;">
Pasty na bazie fasoli, zarówno białej jak i czerwonej, bronią się same z dodatkiem niewielkiej ilości 'poprawiaczy' smaku jak zioła, cytryna czy kapary na przemian z oliwkami. Można z nich robić smalec z na bazie podsmażonej cebuli, który jest znacznie lższejszy niż smalec mięsny i na pewno urzeknie amatorów tradycyjnego smarowidła.</div>
<div style="text-align: justify;">
Powariujcie trochę w kuchni i wrzućcie do fasoli, co lubicie najbardziej lub co macie pod ręką. Mogą być ulubione bakalie, świeże zioła, przyprawy zaostrzające smak jak czosnek czy papryczki jalapeno. Pyszności.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Składniki:</b></div>
<ul style="text-align: justify;">
<li>puszka czerwonej fasoli (można też ugotować suchą fasolę)</li>
<li>5-6 plasterków suszonego pomidora </li>
<li>50 g orzechów włoskich</li>
<li>50 g słonecznika (można zastąpić ulubionymi bakaliami)</li>
<li>papryka słodka - ok 1 płaska łyżeczka</li>
<li>pieprz cayenne/chili wg uznania</li>
<li>1 spory ząbek czosnku</li>
<li>sok z 1/2 mandarynki lub w wersji bardziej wytrawnej kilka kropli cytryny/limonki</li>
<li>kilka łyżek oliwy z oliwek</li>
<li>sól </li>
</ul>
<div style="text-align: justify;">
<b>Przygotowanie:</b></div>
<ol style="text-align: justify;">
<li>Wybrane bakalie (u mnie orzechy włoskie i słonecznik) prażymy na patelni, następnie miksujemy dosyć drobno i odstawiamy.</li>
<li>Fasolę miksujemy na gładką pastę, dodajemy resztę składników i delikatnie miksujemy całość.</li>
<li>Doprawiamy do smaku - ja lubię bardziej ostrą, więc nie żałowałam chili.</li>
</ol>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhkG5UEtiy8ymhSaQs4tafT_9MYpqXWLnwwHfb_rcDvucmM3SOEVJYk6sxETQsqaBPZ5fu_GU7pVIiR4qIGW1UmQI-VFeo9cyOPXztzjLZ-HtOx-nLFYSn71iJXY97Bjgd_rui48HL4BO8m/s1600/p2.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhkG5UEtiy8ymhSaQs4tafT_9MYpqXWLnwwHfb_rcDvucmM3SOEVJYk6sxETQsqaBPZ5fu_GU7pVIiR4qIGW1UmQI-VFeo9cyOPXztzjLZ-HtOx-nLFYSn71iJXY97Bjgd_rui48HL4BO8m/s1600/p2.JPG" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
Anahttp://www.blogger.com/profile/16188228791733121396noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-1556627710528225414.post-48382708302633705462015-04-15T05:17:00.000-07:002018-04-18T04:49:19.335-07:00Tarta migdałowa z kremem kokosowym i ananasem<style>h2.date-header, .article-header .date {display: none;}</style><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgemUuGHjcekel0Yjg-l7Jw00tmOzH_yTN9YWtIovnDUuNFXIPQtLKZTJA0gUcTtW3jDXKEagEb4D7LCgCXEdwWZOM2Xjd1p_Rf2xIKI3-kVP2MFAlZquEdPdsYwgKPyJ0gKZrOEuHjnO2J/s1600/tarta.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgemUuGHjcekel0Yjg-l7Jw00tmOzH_yTN9YWtIovnDUuNFXIPQtLKZTJA0gUcTtW3jDXKEagEb4D7LCgCXEdwWZOM2Xjd1p_Rf2xIKI3-kVP2MFAlZquEdPdsYwgKPyJ0gKZrOEuHjnO2J/s1600/tarta.JPG" /></a></div><br />
<div style="text-align: justify;">Na fali Wielkanocy, Wielka Improwizacja w kuchni. Wyczarowana biała tarta na migdałowym spodzie, po brzegi wypełniona kremem z białej czekolady, mascarpone i prażonych wiórków kokosowych pod kołderką ze świeżych ananasów. Lekka i przyjemna, a takiemu kawoszowi jak ja, idelanie komponuje się z małą czarną. Ananasy można zastąpić granatami lub innymi, lekko kwaskowatymi owocami, które nadadzą lekkości tarcie i nie przyćmią smaku kokosa.</div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;"><b>Składniki:</b></div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;">Ciasto:</div><ul style="text-align: justify;"><li>1 szklanka mąki pszennej krupczatki (ok 170 g)</li>
<li>75 g migdałów</li>
<li>2 żółtka</li>
<li>50 g cukru (ja użyłam trzcinowego)</li>
<li>120 g masła</li>
</ul><div style="text-align: justify;">Krem:</div><ul style="text-align: justify;"><li>250 g serka mascarpone</li>
<li>2 białka*</li>
<li>2 białe czekolady (200 g)</li>
<li>6-10 łyżek wiórków kokosowych (wg uznania)</li>
<li>dodatkowo ananas na wierzch</li>
</ul><div style="text-align: justify;"> <b>Przygotowanie: </b></div><ol style="text-align: justify;"><li>Jajka na samym początku dobrze sparzyć we wrzątku ok 10 sekund z uwagi na obecność surowego białka w kremie. </li>
<li>Z podanych składników zagniatamy ciasto, uprzednio dokładnie rozdrabniając w blenderze migdały. Ciasto powinno być dobrze ugniecione jak klasyczne kruche.Jeśli jest zbyt suche, dodajemy kapkę wody. Zawijamy w folię i wstawiamy do lodówki na 60 minut.</li>
<li>Czekoladę roztapiamy w kąpieli wodnej lub lekko podgrzewamy na wolnym ogniu do całkowitego rozpuszczenia. Można też użyć mikrofalówki. Mieszamy do uzyskania gładkiej konsystencji i odstawiamy do przestygnięcia.</li>
<li>Wiórki kokosowe prażymy na suchej patelni.</li>
<li>Białka ubijamy na sztywną pianę (uprzednio parząc jajka).</li>
<li>Wszystkie składniki poza ananasem łączymy ze sobą, delikatnie mieszając. </li>
<li>Piekarnik nastawiamy na 180 stopni. Naczynie na tartę smarujemy tłuszczem i oblepiamy ciastem, następnie nakłuwamy je widelcem. Wstawiamy do piekarnika.</li>
<li>Pieczemy ok 30 minut, aż się zrumieni. </li>
<li>Gdy ciasto przestygnie, wypełniamy je kremem a na wierzch kładziemy plastry ananasa - okrągłe lub drobniej pokrojone. Można przystroić cukrem pudrem boki, zaś wierzch migdałami i gorzką czekoladą.</li>
</ol><div style="text-align: justify;">*Nie bójcie się białek surowych w kremie. Jajko można sparzyć ok 10 sekund we wrzątku - bakterie giną już w 60 stopniach. </div><ol style="text-align: justify;"></ol><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiDjlqL6LTnXV2hcHfPIGMl8s6pYd2uA0_wQ0X0ANL3J83iNT5Ejxjj5haqt3Omk2C-AU7YKTjAFxvo6lUWB6OX_3a1E3oY8d7WBt1NreM0IdR03HCEVd4Nsh-t5nRc_21ntiyy-o3nijnC/s1600/p1.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiDjlqL6LTnXV2hcHfPIGMl8s6pYd2uA0_wQ0X0ANL3J83iNT5Ejxjj5haqt3Omk2C-AU7YKTjAFxvo6lUWB6OX_3a1E3oY8d7WBt1NreM0IdR03HCEVd4Nsh-t5nRc_21ntiyy-o3nijnC/s1600/p1.JPG" /></a></div><ol></ol>Anahttp://www.blogger.com/profile/16188228791733121396noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1556627710528225414.post-81873291170049118572015-04-04T04:54:00.000-07:002015-04-05T06:47:30.385-07:00Ale pasztet! (Warzywny całkiem)<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh45td2fu9ycKnbeWyooAUA_SamONNa-yO6pB6bXHhw-QF28VaUwE0vu5WNljx8cMt0OXnnh4g6dIvhugvdrsbFHq0Vudyg7kuW6QmTsVqmLLZC0YKWFKn10HexY-EmpNMNEz901yxvxZhP/s1600/baner.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh45td2fu9ycKnbeWyooAUA_SamONNa-yO6pB6bXHhw-QF28VaUwE0vu5WNljx8cMt0OXnnh4g6dIvhugvdrsbFHq0Vudyg7kuW6QmTsVqmLLZC0YKWFKn10HexY-EmpNMNEz901yxvxZhP/s1600/baner.JPG" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
W Wielkanocny kwietniowy czas, zamiast promieni słońca za oknem, dostrzegam śnieżne płatki, padające na pnącą się magnolię. Myślę sobię, że zamiast pasztetu i faszerowanych jajek, zaserwuję rodzinie karpia, a żur zastąpię barszczem z uszkami...;) Jednak Prima Aprilis za nami, więc robienie jaj z tej okazji sobie odpuszczę, skupiając się wyłącznie na pisankach.</div>
<div style="text-align: justify;">
Taki pasztet warzywny jest aktualny przez cały rok, ponieważ włoszczyznę i rośliny strączkowe dostaniemy w każdym sklepie, podobnie pomidory do wyboru, do koloru - świeże lub z puszki, wedle uznania. </div>
<div style="text-align: justify;">
Do tej pory robiłam pasztet z soczewicy, bazując głownie na indyjskich mieszankach curry. I powiem szczerze, że smak curry w pasztecie to jest to. Tym razem wybrałam trochę ognistych przypraw jak cynamon, ziele angielskie, pieprz cayenne, jednak zrezygnowałam z orientalnej nuty, zastępując ją zieloną szałwią, lubczykiem i tymiankiem. Uważam, że dobrze się one komponują z pomidorami i włoszczyzną. Niezły pasztet, mówię Wam;)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Składniki:</b></div>
<ul style="text-align: justify;">
<li>1 niepełna szklanka zielonej soczewicy </li>
<li>1/2 szklanki kaszy jaglanej</li>
<li>1/2 puszki pomidorów bez skórki</li>
<li>2 średnie marchewki</li>
<li>1 średnia pietruszka</li>
<li>2 cm plaster selera </li>
<li>biała część pora</li>
<li>opcjonalnie: kilka/-naście sztuk czarnych oliwek </li>
<li>2 łyżki sosu sojowego</li>
<li>3 ząbki czosnku</li>
<li>2 jajka</li>
<li>ok 0,5 łyżeczki (lub więcej) każdej z przypraw: suszony tymianek, szałwia, lubczyk, papryka słodka, pieprz cayenne, cynamon</li>
<li>2 liście laurowe</li>
<li>4 ziela angielskie</li>
<li>sól </li>
<li>oliwa/olej do smażenia (np.ryżowy, rzepakowy) </li>
</ul>
<div style="text-align: justify;">
<b>Przygotowanie:</b></div>
<ol style="text-align: justify;">
<li>Kaszę jaglaną dwukrotnie sparzyć w gorącej wodzie, odcedzić, zalać szklanką wody i ugotować do miękkości.</li>
<li>Soczewicę opłukać, zalać 2,5 szklankami wody, dodać listki laurowe i ziele angielskie. Polecam utłuc ziele w moździerzu, wówczas soczewica wchłonie więcej aromatu przyprawy.</li>
<li>Marchewkę, seler i pietruszkę zetrzeć na grubych oczkach i dusić na patelni do miękkości z dodatkiem tłuszczu (np.oleju ryżowego z masłem lub rzepakowego/oliwy). Dodać pomidory i poczekać, aż woda z nich odparuje. Całość posolić, dodać przyprawy, zamieszać i przełożyć do miski.</li>
<li>Następnie pokrojony w cienkie plasterki por podsmażamy na łyżce masła lub oleju/oliwy, po chwili dodając poszatkowany czosnek. Całość przesmażamy, aż por się zeszkli, uważając, by czosnek się nie przypalił.</li>
<li>Wszystkie składniki mieszamy, próbujemy i doprawiamy wg smaku, na końcu wbijając po jednym jajku i delikatnie mieszając.</li>
<li>Pasztet przekładamy do foremki keksówki, wyłożonej papierem do pieczenia lub posmarowanej oliwą i posypaną bułką tartą.</li>
<li>Pieczemy do godziny w 200 stopniach. Pasztet powinien być zwarty, z wierzchu zrumieniony. Długość pieczenia zależy od jego konsystencji - po dodaniu pomidorów i wymieszaniu z resztą składników, nie może być za rzadki, gdyż się będzie rozpadał.</li>
</ol>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiVmV69cfhDeJ3WZOaogVvH4BYDj5Cnas23huy6_b8ZN0wIjfVSfG2jY1IuUuFDiMuG4FmGI0vDYoROus8QijyT4f7zA0YEEGl3D9aFkfaHmBj4sac2k0LnWJ5-iecNm90iHIzVf2hR47Dn/s1600/Pasz_2.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiVmV69cfhDeJ3WZOaogVvH4BYDj5Cnas23huy6_b8ZN0wIjfVSfG2jY1IuUuFDiMuG4FmGI0vDYoROus8QijyT4f7zA0YEEGl3D9aFkfaHmBj4sac2k0LnWJ5-iecNm90iHIzVf2hR47Dn/s1600/Pasz_2.JPG" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<ol>
</ol>
Anahttp://www.blogger.com/profile/16188228791733121396noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-1556627710528225414.post-18806117300131744942015-03-26T12:33:00.002-07:002015-04-02T09:26:55.287-07:00Zapiekanka z łososiem i boczniakami<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj6m4B9XCiquiaE9tqDXacjayY5XOEAdVZ6BSdtTCMKnYkebkttMMfQAKT2o6W3VLhqMmk4k7zWlDTExsGhIBn5UTEOQMoKUgTWcIG_AoXkDkGxR_h41RypkKg8362vNO-ww2yo93LYdqhZ/s1600/baner.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj6m4B9XCiquiaE9tqDXacjayY5XOEAdVZ6BSdtTCMKnYkebkttMMfQAKT2o6W3VLhqMmk4k7zWlDTExsGhIBn5UTEOQMoKUgTWcIG_AoXkDkGxR_h41RypkKg8362vNO-ww2yo93LYdqhZ/s1600/baner.JPG" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Naszło mnie znowu na morskie opowieści, a to za sprawą <a href="http://kukbuk.com.pl/">Kukbuka</a>, w którym znalazłam inspirację swojej dzisiejszej zapiekanki. Składniki główne pozostają niezmienne, jednak zrezygnowałam z topinambura, z którym muszę się jeszcze dobrze obwąchać i wypróbować sauté, a dodałam boczniaki i zmieniłam przyprawy. Bardzo lubię połączenie ryby z tymiankiem i białym pieprzem, dlatego lekko przypruszyłam nimi warstwy zapiekanki, pamiętając o nieukatrupieniu smaku łososia w potrawie. Wszak to danie rybne, dlatego wszystkie inne aromaty powinny jedynie uzupełniać i podkreślać walory naszego morskiego bohatera - ostrożnie więc z serem pleśniowym, śmietanką i orzechami.</div>
<div style="text-align: justify;">
Wybierając ser gorgonzola, warto zwrócić uwagę na jego dojrzałość i jakość, ponieważ z własnego doświadczenia wiem, że np. kupowany na wagę trafiał się bardzo słony i niedojrzały, a po dodaniu do potrawy, gubił się w gąszczu innych charakternych składników. </div>
<div style="text-align: justify;">
Bądźcie pewni, że ryba przekładana zwykłymi pyrami z polewą serową, podkręconą musztardą ziarnistą i chrupiącą posypką orzechową, jest bardzo finezyjna. A w kuchni unosi się zapach tymianku.</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<br />
<b> Składniki:</b><br />
<ul>
<li>4 spore ziemniaki</li>
<li>300-350 g łososia (w płacie)</li>
<li>150 g boczniaków</li>
<li>1 czerwona cebula średniej wielkości </li>
<li>80 g śmietanki 30% ( tyle, by sos nie był za rzadki)</li>
<li>60 g sera gorgonzola</li>
<li>1 czubata łyżeczka musztardy ziarnistej</li>
<li>3 łyżki bułki tartej</li>
<li>5 łyżek orzechów włoskich</li>
<li>natka pietruszki do posypania </li>
<li>tymianek</li>
<li>biały i czarny pieprz</li>
<li>kilka kropli cytryny</li>
<li>sól</li>
<li>oliwa z oliwek</li>
</ul>
<b>Przygotowanie:</b><br />
<ol style="text-align: justify;">
<li>Ziemniaki obieramy, kroimy w plasterki (maksymalnie 0,5 cm) i gotujemy al dente w wodzie lub na parze.</li>
<li>W tym czasie łososia kroimy na cienkie podłużne paski, skrapiamy cytryną i lekko pruszymy solą.</li>
<li>Na patelni podsmażamy cebulę pokrojoną w kostkę, aż się zeszkli, po czym dodajemy grubo pokrojone boczniaki. Całość przesmażamy, aż grzyby się zrumienią (na stosunkowo dużym ogniu, by nie puściły wody). Lekko doprawiamy solą.</li>
<li>Do rondelka wlewamy kapkę oliwy, dolewamy śmietankę i kruszymy ser. Całość delkatnie mieszamy na wolnym ogniu do momentu całkowitego rozpuszczenia się sera. Dodajemy musztardę i ponownie mieszamy. Sos powinien mieć konsystencję beszamelu (być dosyć gęsty). Na końcu doprawiamy pieprzem (czarnym/cayenne) dla uzyskania bardziej wyrazistego smaku.</li>
<li>W miseczce przygotowujemy mieszankę bułki tartej z orzechami włoskimi, ubitymi w moździerzu (dosyć grubo) i całość mieszamy z dodatkiem oliwy (ok. 2-3 łyżek).</li>
<li>W naczyniu żaroodpornym, wysmarowanym oliwą, układamy pokrojone w cienkie talarki ziemniaki, posypujemy je tymiankiem i solą (delikatnie), następnie łososia posypanego lekko białym pieprzem. Ponownie układamy ziemniaki w talarkach z warstwą tymianku i soli. Całość polewamy sosem serowym i posypujemy mieszanką orzechową z bułką tartą.</li>
<li>Wstawiamy do piekarnika, nagrzanego do 190 stopni i zapiekamy ok 35 minut.</li>
<li>Podajemy skropioną oliwą i posypaną natką pietruszki. </li>
</ol>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi7EwcTk8qflbyeeB32hRrHrYMgc29ET5w_XLWSICxlpl6jQtP-4uQFvqUiHWiaVVU7AT06bsMa6ZRhZRnvAJxecZRygw0qX-ze7_mwA7xqXrbyjwhDkdaIKWdA4HbpijMP_eLXYkjBGQyU/s1600/p1.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi7EwcTk8qflbyeeB32hRrHrYMgc29ET5w_XLWSICxlpl6jQtP-4uQFvqUiHWiaVVU7AT06bsMa6ZRhZRnvAJxecZRygw0qX-ze7_mwA7xqXrbyjwhDkdaIKWdA4HbpijMP_eLXYkjBGQyU/s1600/p1.JPG" /></a></div>
Anahttp://www.blogger.com/profile/16188228791733121396noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-1556627710528225414.post-54051489684172193392015-03-12T06:37:00.003-07:002015-03-26T03:56:02.836-07:00Sałatka z awokado, gruszką i granatem<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiKdcgk21rlRul2SQmhGLYW_ziLU_XtY1uj-aOcI1EdR3wWrepUxi9tbN589QbiJpW0hIjmwF40DsAdd6PtvqC6lfUbESKOTB4c4IYjevXPCid-H-q8p7zI_b_ypnw-MRQSkEl87VueYFdz/s1600/baner.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiKdcgk21rlRul2SQmhGLYW_ziLU_XtY1uj-aOcI1EdR3wWrepUxi9tbN589QbiJpW0hIjmwF40DsAdd6PtvqC6lfUbESKOTB4c4IYjevXPCid-H-q8p7zI_b_ypnw-MRQSkEl87VueYFdz/s1600/baner.JPG" height="324" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Jeżeli jesteście otwarci na kuchnię fusion, to zestawienie słodkiej gruszki i granatu z orzechowym smakiem awokado, lekko zaostrzonym cebulą, spełni wasze nieco wyrafinowane oczekiwania. Sałatka jest na tyle pożywna, że zastępuje na talerzu węglowodanowy składnik naszego dania jak ryż, ziemniaki, czy kaszę. Bez pary też jej ładnie i wciąż sycąco. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Składniki:</b></div>
<ul style="text-align: justify;">
<li>1 dojrzałe awokado</li>
<li>1 gruszka</li>
<li>1/2 owocu granatu</li>
<li>1/2 mała czerwona cebula</li>
<li>serek typu bałkańskiego lub feta do posypania </li>
<li>płatki migdałów uprażone na suchej patelni - ok. 50 g</li>
</ul>
<div style="text-align: justify;">
Dressing:</div>
<ul style="text-align: justify;">
<li>4 łyżki oliwy z oliwek</li>
<li>1 łyżeczka miodu lub syropu klonowego</li>
<li>1-2 łyżki soku z cytryny</li>
<li>sól do smaku</li>
</ul>
<div style="text-align: justify;">
<b>Przygotowanie:</b></div>
<ol style="text-align: justify;">
<li>Awokado kroimy na cienkie plasterki i układamy na talerzu lub w płytkiej salaterce.</li>
<li>Na awokado kładziemy pokrojoną w cienkie plasterki gruszkę, następnie posypujemy sparzoną we wrzątku cebulę i pokrojoną w talarki, a na wierzch owoce granatu.</li>
<li>Całość polewamy dressingiem - składniki rozrabiamy w słoiczku, energicznie nim potrząsając, aż sos będzie gładki.</li>
<li>Na wierzch kruszymy ser (wg uznania) i płatki migdałów.</li>
</ol>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiPSqph4ujz5Z2SgzTskU5BW-ukxy9DTRG6vGMK593zoNsdm2HnAqpgr7ATDR6tzKAP2tlw6p7A-VbsR92oFF3trzgqIGubiecNcISmblgFpSrKCtruGtepD8MakdPjd56nWTZU7UxAZ7C4/s1600/p1_salatka.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiPSqph4ujz5Z2SgzTskU5BW-ukxy9DTRG6vGMK593zoNsdm2HnAqpgr7ATDR6tzKAP2tlw6p7A-VbsR92oFF3trzgqIGubiecNcISmblgFpSrKCtruGtepD8MakdPjd56nWTZU7UxAZ7C4/s1600/p1_salatka.JPG" height="452" width="640" /></a></div>
Anahttp://www.blogger.com/profile/16188228791733121396noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1556627710528225414.post-53366479640808593402015-03-09T02:55:00.001-07:002015-05-18T05:33:38.800-07:00Pstrąg porowo-koperkowy<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEihaK4mWjwLhyphenhyphenyGt8rxX139UliQYgmfQOgBpyPFcK7xq33eZPdFQjbPazAEkqenPdr3V3orOQizzgCz9thnbgI6mE2uDqCHjLb7aEGf3jvdQmufhxNmPWahZP414OEPcoWAWMCLyeaM588c/s1600/ban.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="288" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEihaK4mWjwLhyphenhyphenyGt8rxX139UliQYgmfQOgBpyPFcK7xq33eZPdFQjbPazAEkqenPdr3V3orOQizzgCz9thnbgI6mE2uDqCHjLb7aEGf3jvdQmufhxNmPWahZP414OEPcoWAWMCLyeaM588c/s1600/ban.jpg" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Rybę na obiad? Chętnie, ale niekoniecznie smażoną znowu w panierce... Z czym ją przyrządzić, żeby było szybko, smacznie a jednak oryginalnie? I oto proszę - łatwy w wykonaniu, a niebanalny pstrąg z porami, duszonymi na łyżce oleju kokosowego. Można usmażyć, zgrillować lub upiec w piekarniku. Do tego <u><i><a href="http://mitorybka.blogspot.no/2015/03/saatka-z-awokado-gruszka-i-granatem.html" target="_blank">sałatka z awokado, gruszką i granatem</a>. </i></u></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Składniki:</b></div>
<ul style="text-align: justify;">
<li>pstrąg w tuszce</li>
<li>1/2 biało-zielonej części pora</li>
<li>skórka otarta z połowy cytryny</li>
<li>1 łyżka oleju kokosowego </li>
<li>kilka gałązek koperku </li>
<li>pieprz biały i czarny </li>
<li>sól</li>
<li>olej do smażenia (u mnie ryżowy)</li>
</ul>
<div style="text-align: justify;">
<b>Przygotowanie:</b></div>
<ol style="text-align: justify;">
<li>Na łyżce oleju kokosowego podsmażamy pokrojony w drobne plasterki por, aż się zeszkli, po czym dodajemy skórkę z cytryny i przyprawy (bez koperku).</li>
<li>Pstrąga (wypatroszonego) nacieramy solą i wkładamy do środka podsmażony farsz porowy wraz z koperkiem.</li>
<li>Na patelni rozgrzewamy olej i smażymy pstrąga po ok. 4-5 minut z każdej strony.<div class="separator" style="clear: both;">
</div>
</li>
</ol>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjzTIQDkEB8NJqbCNeD0UpiaczkQg5mywX1OssrAg0u8DHhwJdGJNuMLmL8Brsq_Rw1FbI8iKSsoPvgwPhYE7fAawn1s8so5I4L_SaD3rxrKUhK-REmlKTXfftaRjUwPugXUPGpwzpmjhqT/s1600/p1.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjzTIQDkEB8NJqbCNeD0UpiaczkQg5mywX1OssrAg0u8DHhwJdGJNuMLmL8Brsq_Rw1FbI8iKSsoPvgwPhYE7fAawn1s8so5I4L_SaD3rxrKUhK-REmlKTXfftaRjUwPugXUPGpwzpmjhqT/s1600/p1.JPG" width="640" /></a></div>
Anahttp://www.blogger.com/profile/16188228791733121396noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-1556627710528225414.post-16215057381634436242015-02-26T06:03:00.000-08:002015-02-28T05:46:59.380-08:00Kuskus sałatkowy<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjyqV0px8Ig4vv3hPkeQXBk5vukbmQY-9Rv0TfmRD9xy1Hr6uXSashG1eRcSdZ5hBCM8i7ZVClamzQxxblAnaAhC-U5Rp3jcLwWKImmmk-F5a2snIBz9FhShRioYbqDtxuo_c3PwjFHIW8N/s1600/banner.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjyqV0px8Ig4vv3hPkeQXBk5vukbmQY-9Rv0TfmRD9xy1Hr6uXSashG1eRcSdZ5hBCM8i7ZVClamzQxxblAnaAhC-U5Rp3jcLwWKImmmk-F5a2snIBz9FhShRioYbqDtxuo_c3PwjFHIW8N/s1600/banner.JPG" height="320" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Kuskus w sałatce na zimno - pakujemy do pojemnika i mamy lepszą przekąskę w pracy niż kanapka;)</div>
<div style="text-align: justify;">
W kuskusie odpowiada mi szczególnie to, że wystarczy go zalać wrzątkiem, odstawić i gotowe. Do tego trochę warzyw, dobry dressing i lekka acz pożywna sałatka gotowa. Na ciepło i na zimno tak samo dobrze smakuje.</div>
<div style="text-align: justify;">
Poniższa propozycja jest z serem feta, ale możecie zastąpić go kozim lub wędzonym serem w kostce czy bryndzą. A dla roślinożerców dobrym wyborem jest podsmażone tofu, marynowane w sosie sojowym z cytryną. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Składniki:</b></div>
<ul style="text-align: justify;">
<li>150 g kuskusu</li>
<li>2 pomidory średniej wielkości</li>
<li>1/2 szklanki zielonego groszku </li>
<li>duża garść szpinaku w liściach</li>
<li>1 mała czerwona cebula</li>
<li>1/2 czerwonej papryki (lub w innym kolorze)</li>
<li>120 g sera owczego (fety) </li>
<li>2 łyżki uprażonego na patelni słonecznika</li>
</ul>
<div style="text-align: justify;">
Dressing:</div>
<ul style="text-align: justify;">
<li>4 łyżki oliwy z oliwek</li>
<li>2 łyżki soku z cytryny </li>
<li>1 łyżeczka suszonej bazylii lub kilka listków świeżej</li>
<li>1 ząbek czosnku przeciśniety przez praskę lub drobno pokrojony</li>
<li>1/2 łyżeczki suszonej ostrej papryki</li>
<li>sól</li>
</ul>
<div style="text-align: justify;">
<b>Przygotowanie:</b> </div>
<ol style="text-align: justify;">
<li>Kuskus lekko solimy i zalewamy wrzątkiem zgodnie ze wskazówkami na opakowaniu - ja zawsze zalewam ok. 0,5 cm powyżej linii kaszy.</li>
<li>Pomidory parzymy, obieramy ze skórki i kroimy w kostkę, szpinak kroimy na paseczki, usuwając grubsze łodyżki, paprykę kroimy w kostkę, cebulę szatkujemy dość drobno i przelewamy wrzątkiem.</li>
<li>Gotowy i ostudzony kuskus przekładamy do salaterki, dodajemy pokrojone warzywa, dokładamy groszek i kruszymy fetę.</li>
<li>W małym słoiczku mieszamy składniki na dressing, dolewamy odrobinę wody, jeśli jest za gęsty i polewamy sałatkę. Delikatnie mieszamy.</li>
<li>Po kilku minutach próbujemy i ewentualnie dodajemy soli, pieprzu i cytryny.</li>
<li>Całość posypujemy prażonym słonecznikiem i skrapiamy oliwą.</li>
</ol>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjdbZ_-4FYjYSgqk6FMprsxXiKIvJPvOD_ljb1NMIrVYW6AMxXE7iOLywkAV5zoH6VygW-E5J1dOq4h1FrT5Xnt2AVsxPf7Xpai3HivWf5Bm_HnqS8YYzqp4AQT7rOOngARRTC-246wzylb/s1600/P3.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjdbZ_-4FYjYSgqk6FMprsxXiKIvJPvOD_ljb1NMIrVYW6AMxXE7iOLywkAV5zoH6VygW-E5J1dOq4h1FrT5Xnt2AVsxPf7Xpai3HivWf5Bm_HnqS8YYzqp4AQT7rOOngARRTC-246wzylb/s1600/P3.JPG" height="480" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEite_u12teOryKIMze2IycJQMnPagHP_UusC0SEFZyASvGFuxyxiKcBEg33yxG3aowbKJf5uXBuFrT6oZZW4mcoJW91wljopoLSEcz_H5QyFGkPQNAZtz9af7iIhzVVQOZ3_4s9ivaiOwGE/s1600/P1.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEite_u12teOryKIMze2IycJQMnPagHP_UusC0SEFZyASvGFuxyxiKcBEg33yxG3aowbKJf5uXBuFrT6oZZW4mcoJW91wljopoLSEcz_H5QyFGkPQNAZtz9af7iIhzVVQOZ3_4s9ivaiOwGE/s1600/P1.JPG" height="466" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
</div>
Anahttp://www.blogger.com/profile/16188228791733121396noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-1556627710528225414.post-10227738406528911502015-02-21T01:50:00.004-08:002018-04-18T04:49:07.631-07:00Tarta z karmelizowaną cebulą i pesto z brokuła<style>h2.date-header, .article-header .date {display: none;}</style><br />
<div style="text-align: justify;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh_x4s-EtlwRRdbcOGoRcE7HbvURfPmb7xEaJ1081KP9u_g7TzFsLpyItjHSMNFMXm5j8eE4pE-9MqSj_0lsci63HctbJQq-a0MVvbg8hKS-MF5kSqU0SSvoiTdrbONzPof3kKF7MuRQxGL/s1600/baner.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="314" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh_x4s-EtlwRRdbcOGoRcE7HbvURfPmb7xEaJ1081KP9u_g7TzFsLpyItjHSMNFMXm5j8eE4pE-9MqSj_0lsci63HctbJQq-a0MVvbg8hKS-MF5kSqU0SSvoiTdrbONzPof3kKF7MuRQxGL/s1600/baner.JPG" width="640" /></a></div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;">Od dawna chodziła mi po głowie tarta z karmelizowaną cebulą. Nie wiedziałam tylko, z czym ją połączyć, żeby nie utracić słodkawego smaku cebuli, lecz go podkreślić i dodać warzywa, które razem będą tworzyć udaną kompozycję. Miało być kilka rodzajów zielonych warzyw, ale ich konfiguracja mnie nie przekonywała, natomiast wiedziałam, że na pewno chcę dodać brokuł, choć sam w sobie subtelny nie jest... I ukręciłam lekkie, zielone pesto z brokuła z dodatkiem słonecznika, które przekładane karmelizowaną cebulą, naprawdę dobrze smakuje i jest bardzo puszyste. A sam brokuł, zmiksowany z cytryną, oliwą, ziarnami słonecznika i przyprawami, zyskał dużo gracji. </div><div style="text-align: justify;">Co ważne, przygotowanie karmelizowanej cebuli jest bardzo proste, podobnie jak pesto z brokuła (jeśli posiadacie mikser). Razem z kieliszkiem wina, wasz obiad czy kolacja staną się odrobinę wytworne.</div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;"><b>Składniki: </b></div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;"><i>Ciasto:</i></div><ul style="text-align: justify;"><li>1,5 szklanki mąki pszennej</li>
<li>1 duże jajko</li>
<li>120 g masła</li>
<li>szczypta soli<i> </i></li>
</ul><i>Karmelizowana cebula:</i><br />
<ul style="text-align: justify;"><li>4 średnie cebule (użyłam 2 czerwonych i 2 białych)</li>
<li>2 łyżki octu balsamicznego</li>
<li>1 łyżka cukru (ja użyłam trzcinowego)</li>
</ul><div style="text-align: justify;"><i>Pesto z brokuła:</i> </div><ul style="text-align: justify;"><li>duży brokuł</li>
<li>100 g słonecznika uprażonego na suchej patelni</li>
<li>5 łyżek oliwy z oliwek</li>
<li>3 ząbki czosnku</li>
<li>3-4 łodyżki natki pietruszki</li>
<li>2-3 łyżki soku z cytryny </li>
<li>sól i pieprz </li>
<li>kilka kropel wody (opcjonalnie do rozrzedzenia)</li>
</ul><div style="text-align: justify;"><i>Dodatkowo do nadzienia:</i></div><ul style="text-align: justify;"><li>3 jajka</li>
<li>150 ml mleka </li>
<li>1 średnia lub duża marchewka</li>
</ul><div style="text-align: justify;"><b>Przygotowanie:</b></div><ol style="text-align: justify;"><li style="text-align: justify;">Składniki na ciasto zagniatamy w misce - do mąki wbijamy jajko, masło kroimy nożem, lekko solimy i formujemy kulę. Przykrywamy folią spożywczą i wkładamy do lodówki na ok. 1 h. </li>
<li style="text-align: justify;">Kiedy ciasto się chłodzi, brokuły dzielimy na różyczki, łodyżkę dokładnie obieramy w celu pozbawienia jej łyka i gotujemy krótko (ok 5 minut) we wrzątku lub na parze. Po wyjęciu z garnka, wstawiamy na krótką chwilę do zimnej wody, by brokuły zachowały swój soczysty, zielony kolor.</li>
<li style="text-align: justify;">Cebule kroimy w krążki, wrzucamy na rozgrzaną patelnię z oliwą i przesmażamy, dopóki się nie zrumieni. Następnie dodajemy łyżkę cukru, mieszamy chwilę, dolewamy ocet balsamiczny i chwilę podsmażamy na wolnym ogniu, aż cebula zmięknie. Odstawiamy.</li>
<li style="text-align: justify;">Do blendera wrzucamy przestudzone brokuły wraz z resztą składników na pesto i miksujemy, dolewając powoli mleko (150 ml). Jest to część naszego nadzienia, a z mlekiem wszystkie składniki na pesto szybciej się zmiksują. Pesto powinno być dobrze doprawione, więc nie żałujmy przypraw i cytryny.</li>
<li style="text-align: justify;">Ubijamy 3 jajka (ja je wrzuciłam do blendera po pesto), przekładamy do miski i dodajemy pesto. Całość delikatnie mieszamy. Masa powinna być płynna.</li>
<li style="text-align: justify;">Nastawiamy piekarnik na 200 stopni. Wyjmujemy ciasto z lodówki i oblepiamy nim formę do tarty, uprzednio wysmarowaną oliwą. Ciasto nakłuwamy widelcem i wstawiamy na 10-15 minut do piekarnika.</li>
<li style="text-align: justify;">Po wyjęciu podpieczonej tarty, czekamy kilka minut, aż ciasto przestygnie, po czym wykładamy równomiernie połowę nadzienia z pesto, następnie całość cebuli i drugą wartswę nadzienia pesto. Piekarnik redukujemy do 190 stopni.</li>
<li style="text-align: justify;">Na końcu obraną marchewkę ścinamy w cieniutkie paski za pomocą obieraczki do warzyw i układamy na wierzchu tarty. </li>
<li style="text-align: justify;">Wkładamy do piekarnika (nagrzanego do 190 stopni) i zapiekamy, dopóki wierzch i boki ciasta się zrumienią (ok. 35-45 minut).</li>
</ol><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"></div><ol style="text-align: justify;"></ol><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJM8iiG6SBM631dhtOHlZLp-Qacuq_xWVoE5c_YHzNEmI86qEwLPqpWfsEG5reVHTE_P6ZEODQMxPgUov4UXI6xJLYqWZ8hwYqA701aLvngfAVmuGzqN1YIdyJKTcbaqslXd7PDnL6na1o/s1600/P2_tarta.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="478" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJM8iiG6SBM631dhtOHlZLp-Qacuq_xWVoE5c_YHzNEmI86qEwLPqpWfsEG5reVHTE_P6ZEODQMxPgUov4UXI6xJLYqWZ8hwYqA701aLvngfAVmuGzqN1YIdyJKTcbaqslXd7PDnL6na1o/s1600/P2_tarta.JPG" width="640" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"></div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><ol style="text-align: justify;"></ol>Anahttp://www.blogger.com/profile/16188228791733121396noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1556627710528225414.post-76779227176452992752015-02-17T09:35:00.001-08:002015-02-21T01:37:58.101-08:00Awokado i kukurydza w jednej zupie byli<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhF69JubHrD1LRaO9_UA6ipPY6FW5_u_0F_WrQVSD9D8vfF8MGu4OEqZf5Xm7AT4LKecz10cqhWhnom-byUNzye_Yh_CB7gIsijkLxS3d5zmyAkXCcR_kVTXIai_In6cmC2_SowxbFYljlF/s1600/P1.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhF69JubHrD1LRaO9_UA6ipPY6FW5_u_0F_WrQVSD9D8vfF8MGu4OEqZf5Xm7AT4LKecz10cqhWhnom-byUNzye_Yh_CB7gIsijkLxS3d5zmyAkXCcR_kVTXIai_In6cmC2_SowxbFYljlF/s1600/P1.JPG" height="304" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jak większość Polaków kocham zupy i wcale nie przeszkadza mi ich jedzenie gorącym latem, czy słoneczna wiosną, kiedy raczej skłaniamy się ku daniom głównym, nie parującym na talerzu. Zupy tradycyjne typu ogórkowa czy pomidorowa pozostaną moją dozgonną miłością, ale jako zupofil wciąż szukam nowych połączeń smaków, często eksplorując w kuchni, z głową pochyloną nad wielkim garnkiem. Uwielbiam awokado, ale tym razem postanowiłam zostawić w spokoju guacamole, które uważam za rzecz wybitną w kuchni meksykańskiej i wrzucić owoc smaczliwki do gara. (Wiedzieliście, że awokado to inaczej smaczliwka? Ładnie, prawda?)</div>
<div style="text-align: justify;">
Zupa lekko pikantna, pachnąca a to kuminem, a to kolendrą, przełamana słodyczą kukurydzy i mleka. Odpowiednio podsmażone warzywa wraz z przyprawami dają na tyle dużo smaku, że do zupy wystarczy dodać wodę, bez konieczności dolewania bulionu. I zapomnijcie o kostkach rosołowych (a tfu!).</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Składniki:</b></div>
<ul style="text-align: justify;">
<li>400g krojonych pomidorów (z puszki/kartoniku)</li>
<li>1 duża marchewka</li>
<li>1 gruby plaster korzenia selera (ok. 2 łyżki startego)</li>
<li>1/2 puszki kukurydzy (w sezonie warto posłużyć się świeżą kolbą)</li>
<li>1 duże dojrzałe awokado </li>
<li>1 cebula</li>
<li>3 ząbki czosnku</li>
<li>2 łyżki kaszy pęczak (lub ryżu)</li>
<li>150 ml mleka</li>
<li>600 ml wody</li>
<li>2 łyżki soku z cytryny </li>
<li>1 listek laurowy</li>
<li>2 ziarna ziela angielskiego</li>
<li>1 łyżeczka suszonej kolendry</li>
<li>1 łyżeczka mielonego kuminu</li>
<li>1/2 strączka chilli (ewentualnie suszonego lub ostrej papryki wg uznania)</li>
<li>oliwa z oliwek lub olej rzepakowy do smażenia + łyżka masła </li>
<li>sól</li>
</ul>
<div style="text-align: justify;">
<b>Przygotowanie:</b></div>
<ol style="text-align: justify;">
<li>Marchewkę i seler obieramy, następnie ścieramy na dużych oczkach na tarce.</li>
<li>Cebulę kroimy w kostkę, a czosnek drobno szatkujemy lub przeciskamy przez praskę.</li>
<li>Przygotowane warzywa podsmażamy w garnku na oliwie/oleju z dodatkiem masła, po czym dosypujemy kolendrę, kumin, listek laurowy, ziele angielskie i chilli. Mieszamy całość i zalewamy pomidorami, dosypujemy sól.</li>
<li>Zupę zostawiamy na średnim ogniu ok. 5 minut, następnie dosypujemy kaszę i dolewamy wodę. Gotujemy wszystko ok kwadransa, na końcu dodajemy mleko wraz z odsączoną kukurydzą i dalej gotujemy przez kilka minut.</li>
<li>Kiedy warzywa i kasza zmiękną, zupę doprawiamy sokiem z cytryny i dodajemy więcej naszych przypraw, jeśli zupa nie uzyskała wyrazistego smaku. </li>
<li>Zupę nalewamy do talerzy i na wierzchu układamy po dużej łyżce rozdrobnionego widelcem awokado i ewentualnie niewielką ilością jogurtu naturalnego. Z wierzchu skrapiamy oliwą i lekko pieprzymy. </li>
</ol>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh9I54QzQKWzmnKU0yiqXyw6fx33leNd8yFtjIwSw-HvETXo9t-pTnerj4k-aAPe8pSc7oIaRbnNZAtHNoxouQA_CTZiKIRd0fAAyufsKCVo9_XzQkVYUcsrPBdnV6HupgcJmvLVKb8WhIW/s1600/P2.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh9I54QzQKWzmnKU0yiqXyw6fx33leNd8yFtjIwSw-HvETXo9t-pTnerj4k-aAPe8pSc7oIaRbnNZAtHNoxouQA_CTZiKIRd0fAAyufsKCVo9_XzQkVYUcsrPBdnV6HupgcJmvLVKb8WhIW/s1600/P2.JPG" height="478" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<ol style="text-align: justify;">
</ol>
Anahttp://www.blogger.com/profile/16188228791733121396noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-1556627710528225414.post-46674751448182542212015-02-15T08:48:00.001-08:002018-04-18T04:48:52.149-07:00Pasta z rumianego czosnku <style>h2.date-header, .article-header .date {display: none;}</style><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh4ZN9ZnXD-Fok1Is2sSvPxbqBBKCZ6UdvRb6MeacgwbQ-i2RdXjQBmeGCQcvKsuDcFEbuL_mBw-GOw_3PjRHjOampv9omSOgYxuf2iEPQEMI-aC2oEubLdTA8BCdJSNO6BVWNZ0uma15VE/s1600/ban1.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="318" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh4ZN9ZnXD-Fok1Is2sSvPxbqBBKCZ6UdvRb6MeacgwbQ-i2RdXjQBmeGCQcvKsuDcFEbuL_mBw-GOw_3PjRHjOampv9omSOgYxuf2iEPQEMI-aC2oEubLdTA8BCdJSNO6BVWNZ0uma15VE/s1600/ban1.JPG" width="640" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"></div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;">Nasączony oliwą, lekko zrumieniony czosnek, podkręcony skórką cytryny i natką, pięknie smakuje z kromką świeżego chleba lub bagietką. Idealnie też sprawdza się jako przystawka, w której możemy maczać placki z torilli, paluszki czy zdrowsze warzywne przekąski. Pasta ma kremową fakturę, wyrazisty smak i w przeciwieństwie do wariantu świeżo obranego ząbka czosnku, nie pozostaje zbyt długo w ustach;) </div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;"><b>Składniki:</b></div><ul style="text-align: justify;"><li>2 główki czosnku</li>
<li>3-4 gałązki natki pietruszki</li>
<li>1 łyżeczka skórki otartej z cytryny </li>
<li>sól </li>
<li>oliwa z oliwek/olej rzepakowy </li>
<li>opcjonalnie: papryka wędzona lub słodka/ostra </li>
</ul><div style="text-align: justify;"><b>Przygotowanie:</b></div><ol style="text-align: justify;"><li>Na patelni rozgrzewamy kilka łyżek oliwy/oleju, dodajemy ząbki czosnku w łupinach i podmażamy je na wolnym ogniu przez kilka minut, dopóki się nie zrumienią i zmiękną w środku.</li>
<li>Następnie obieramy czosnek i przekładamy do blendera wraz z resztą składników i 3-4 łyżkami oliwy. Miksujemy na gładką pastę.</li>
</ol><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgQhL9oI_hSy5KkAXMet949JE8KBj-V0T34nPzyGqcL4sIHXD715rpKqLvSc5sgzotH7nLkW3NA7XaqUYIt_x8QsL6llrNjFrWYK3ENm8tDyIYhFtA1YfFUf0gvBfO0x6-p35KjEwEuLKd1/s1600/1.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="478" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgQhL9oI_hSy5KkAXMet949JE8KBj-V0T34nPzyGqcL4sIHXD715rpKqLvSc5sgzotH7nLkW3NA7XaqUYIt_x8QsL6llrNjFrWYK3ENm8tDyIYhFtA1YfFUf0gvBfO0x6-p35KjEwEuLKd1/s1600/1.JPG" width="640" /></a></div><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgSDxwZWFkeF_FTNfjvJgRAudIWfQ5loxSiBzh7eYnlsSMoBFSh5M4uwMjtcc_vNvo_RkMr_3OlF82RF3I3nxvh5peBvLFWbhMzawDmYJCHmUxyyqi5jiLMeZmHZBHFstOQrVxFoTHLqeIv/s1600/2.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="476" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgSDxwZWFkeF_FTNfjvJgRAudIWfQ5loxSiBzh7eYnlsSMoBFSh5M4uwMjtcc_vNvo_RkMr_3OlF82RF3I3nxvh5peBvLFWbhMzawDmYJCHmUxyyqi5jiLMeZmHZBHFstOQrVxFoTHLqeIv/s1600/2.JPG" width="640" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"></div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"></div><div style="text-align: justify;"><br />
</div>Anahttp://www.blogger.com/profile/16188228791733121396noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-1556627710528225414.post-17665077935448360542015-02-11T06:34:00.001-08:002018-04-18T04:48:37.701-07:00Chleb razowy pszenno-żytni bez ugniatania<style>h2.date-header, .article-header .date {display: none;}</style><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjIt68_NSCVcbXMIntz56sK9WavySYYWCPv3rKpHQG-3AzbR8yRp7OdhCQj6VCdL1nHm2V3KiU_dizLh3K7OB16bIS1ehnAmRtQRiGmODpj1XB1u_c7XI-97hr2ncJ8UAtkQc7f33k3hAiN/s1600/baner.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjIt68_NSCVcbXMIntz56sK9WavySYYWCPv3rKpHQG-3AzbR8yRp7OdhCQj6VCdL1nHm2V3KiU_dizLh3K7OB16bIS1ehnAmRtQRiGmODpj1XB1u_c7XI-97hr2ncJ8UAtkQc7f33k3hAiN/s1600/baner.JPG" height="330" width="640" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"></div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;">Długo szukałam przepisu na chleb na zakwasie, który nie będzie wymagał ugniatania, kręcenia i angażowania w zbyt dużej mierze mojego czasu na jego przygotowanie. W końcu chleb piecze się co kilka dni, dlatego cały proces powinien pójść zwinnie i bezboleśnie.</div><div style="text-align: justify;">Na <i><a href="http://przepisnachleb.pl/prosty-chleb-razowy-na-zakwasie/" target="_blank">przepis</a> </i>ten trafiłam po przewertowaniu kilkunastu blogów, książek i do dziś pozostałam mu wierna, przekazując dalej amatorom domowego pieczywa. Odrobinę go zmodyfikowałam, dodając ulubione ziarna, eksperymentując z mąkami, ale proporcje zachowuję zawsze podobne i cóż... wychodzi pięknie.</div><div style="text-align: justify;">Najważniejszy jest zakwas żytni i jeśli nie możemy poczęstować się zakwasem gotowym, wyhodowanym przez życzliwą nam osobę, musimy go sobie sami przygotować (<i><a href="http://piekarniatatter.blogspot.no/2008/02/zakwas-zytni.html" target="_blank">sprawdź tu</a></i>). Zajmuje to 5 do 7 dni i nie trzeba procesu powtarzać, a taki zakwas możemy przechowywać w lodówce nawet kilka lat. Przed upieczeniem chleba wyjmujemy go z lodówki, dokarmiamy kilkoma łyżkami wody i mąki żytniej, czekamy aż podwoi swoją objętość, następnie zabieramy kilka łyżek do naszego wypieku, a resztę chowamy z powrotem do lodówki na następny raz. Wystarczy, jeśli zostawimy w słoiku kilka dużych łyżek. </div><div style="text-align: justify;">Zrobienie chleba, choć nie jest trudne, wymaga czasu na wyrośnięcie ciasta, jednak my w całym procesie głównie leżymy na kanapie;) Nasza cierpliwość opłaca się tym bardziej, że spotka nas chrupiąca i pulchna nagroda. Dodajmy tylko jakieś smarowidło i możemy wracać na kanapę, smacznie zajadając i wciąż polegując. </div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;"><b>Składniki:</b></div><ul style="text-align: justify;"><li>7-8 łyżek zakwasu z mąki żytniej</li>
<li>300 g mąki pszennej</li>
<li>300 g mąki żytniej razowej</li>
<li>550-600 ml ciepłej wody </li>
<li>60 g siemienia lnu (albo płatków owsianych)</li>
<li>60 g pestek dyni lub słonecznika</li>
<li>1 łyżka soli</li>
</ul><div style="text-align: justify;"><b>Przygotowanie:</b></div><ol style="text-align: justify;"><li>Zakwas wyjmujemy z lodówki kilka godzin przed zrobieniem chleba i dokarmiamy kilkoma łyżkami mąki i taką samą ilością zimnej wody (na ten chleb ok. 8-10 łyżek). Odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na kilka godzin. </li>
<li>Kiedy zakwas będzie gotowy, wskazaną ilość przekładamy do dużej miski wraz z pozostałymi składnikami (wodę dolewamy stopniowo) i dokładnie mieszamy, aż uzyskamy gęstą masę chlebową.</li>
<li>Ciasto przelewamy do keksówki, wyłożonej papierem do pieczenia, przykrywamy szczelnie folią spożywczą i odstawiamy na kilka godzin w ciepłe miejsce do wyrośnięcia (np. koło kaloryfera). Czas oczekiwania wynosi od 2 h wzwyż i jest zależny od temperatury, w jakiej rośnie i jakości zakwasu.</li>
<li>Ciasto powinno urosnąć prawie do brzegów formy. Wówczas wyrównujemy je łyżką, by pozbawić w środku pęcherzyków powietrza (które odpowiadają za dziury w chlebie) i wstawiamy do piekarnika, nagrzanego do 200 stopni. Pieczemy od 1 do 1,5 h (każdy piekarnik ma swój czas) - chleb jest gotowy, gdy ładnie zrumieni się z wierzchu a od spodu, po wyjęciu z formy, wyda głuchy odgłos, gdy go postukamy.</li>
<li>Powinniśmy odczekać kilka godzin, aż chleb wystygnie, ponieważ zaraz po upieczeniu w środku jest kleisty. </li>
</ol><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"></div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgnGQXdDq8feTH9Sj8vV6ZaOoosCQ_VV6ftj01L4uPPHuxQdENKhlw6q2v6UZKzI1VBx7WUVOCLeg6oSkuoRhukVoTw0MC-B2C_mJDnUjRWj44hzKZXHM8tgdJZ6fWUcUKywn9w03rnyini/s1600/P2.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgnGQXdDq8feTH9Sj8vV6ZaOoosCQ_VV6ftj01L4uPPHuxQdENKhlw6q2v6UZKzI1VBx7WUVOCLeg6oSkuoRhukVoTw0MC-B2C_mJDnUjRWj44hzKZXHM8tgdJZ6fWUcUKywn9w03rnyini/s1600/P2.JPG" height="478" width="640" /></a></div><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj3aFXOijFpkdQf9-rsBJLlvIhZjtrRPqscYD0el4yoMR9OSudQTuSUaBCXwCnb8wk-2RZt4Zqt1PQqtYaaUPge4LOVEruEqJxqpWCeDHnYBqp8gBIILv9fig8ruRsCya-Qootdsg1ipYRV/s1600/P1010036.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj3aFXOijFpkdQf9-rsBJLlvIhZjtrRPqscYD0el4yoMR9OSudQTuSUaBCXwCnb8wk-2RZt4Zqt1PQqtYaaUPge4LOVEruEqJxqpWCeDHnYBqp8gBIILv9fig8ruRsCya-Qootdsg1ipYRV/s1600/P1010036.JPG" height="478" width="640" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"></div><div style="text-align: justify;"><br />
</div>Anahttp://www.blogger.com/profile/16188228791733121396noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-1556627710528225414.post-69581158030332539562015-02-09T00:53:00.001-08:002015-03-09T09:32:57.604-07:00Pęczotto z ananasem w mleku kokosowym<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiObKD_zxlGKsQiPMQHDE5h4p37XNnXv6vttAAMi2QWdeFlQir-OYuGZKQjRGD_VGunHSdsZQGnDK6aAPoWr2ZQWeFIizhnQm0iOcYETI5qAXcGNzu0zghlCsGKVRKPuNIYpN-xLwfZZJsU/s1600/banner+-+Kopia.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiObKD_zxlGKsQiPMQHDE5h4p37XNnXv6vttAAMi2QWdeFlQir-OYuGZKQjRGD_VGunHSdsZQGnDK6aAPoWr2ZQWeFIizhnQm0iOcYETI5qAXcGNzu0zghlCsGKVRKPuNIYpN-xLwfZZJsU/s1600/banner+-+Kopia.JPG" height="320" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<b></b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W dzieciństwie nie znosiłam kaszy jęczmiennej, a innej w zasadzie się u mnie w domu nie jadało. Mama zawsze powtarzała, że najlepsza, najzdrowsza, więc wmuszałam w siebie łychy kaszy, która rosła mi w buzi. Dzisiaj mi się odmieniło i chętnie zjem praktycznie każdą kaszę, choć z pęczakiem z rodowodem (o zgrozo!) jęczmiennym, miałam długo na pieńku. Po prostu nie mogłam go przełknąć. Jednak w końcu znalazłam na niego sposób i tak podany mogę jeść, dopóki nie pę(cz)knę. </div>
<div style="text-align: justify;">
Pęczotto z ananasem, duszone w mleku kokosowym z dodatkiem rozgrzewających przypraw. Spis rzeczy wydaje się długi, ale się nie przerażajcie - większość to przyprawy, które każdy powinien u siebie znaleźć. A jeśli nie, to czas najwyższy zakupić! W tak sporządzonej mieszance pęczak musi dobrze smakować - nawet mój wymagający towarzysz życia, dotychczas karmiący pęczakiem ryby, wylizał patelnię i poprosił o powtórkę dania.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<b>Składniki:</b></div>
<ul style="text-align: justify;">
<li>3/4 szklanki kaszy pęczak </li>
<li>6-7 plastrów świeżego ananasa (opcjonalnie z puszki)</li>
<li>1 puszka mleka kokosowego (ok. 400 g)</li>
<li>1/2 twardej biało-zielonej części pora </li>
<li>1 cebula (biała/cukrowa)</li>
<li>plaster korzenia selera (ok. 2 łyżki startego)</li>
<li>2 ząbki czosnku</li>
<li>1 łyżka soku z cytryny</li>
<li>1 łyżka sosu sojowego </li>
<li>1/2 łyżeczki kurkumy (ewentualnie mieszanki curry)</li>
<li>1/2 łyżeczki kolendry </li>
<li>1/4 łyżeczki ziela angielskiego</li>
<li>2 goździki</li>
<li>gałka muszkatołowa na czubku noża</li>
<li>szczypta kardamonu (można pominąć)</li>
<li>szczypta pieprzu cayenne i ostrej papryki</li>
<li>sól </li>
<li>sezam do posypania </li>
<li>oliwa z oliwek/olej sezamowy lub inny delikatny</li>
</ul>
<div style="text-align: justify;">
<b>Przygotowanie: </b></div>
<ol style="text-align: justify;">
<li> Na patelni rozgrzewamy ok. dwie łyżki oliwy lub oleju, wsypujemy poszatkowaną drobno cebulę, por i seler. Chwilę przesmażamy, po czym dodajemy pokrojony czosnek, a następnie pęczak. Całość mieszamy, dosypujemy przyprawy: kolendrę, ziele angielskie, gałkę muszkatołową, goździki (wszystko rozdrobnione), po czym dolewamy mleko kokosowe.</li>
<li>Całość mieszamy co jakiś czas, żeby nie przywierała do patelni tak długo, aż pęczak będzie miękki (jednak nie rozgotowany!). Jeśli kasza wchłonie mleko i będzie wciąż twarda, dolewamy trochę wody (lub zalewy z ananasów). </li>
<li>Dodajemy pokrojone w średniej wielkości kawałki ananasów, sok z cytryny, sos sojowy, pieprz, paprykę i sól. Mieszamy, próbujemy, doprawiamy wg uznania i na koniec dosypujemy kurkumę (lub mieszankę curry), delikatnie mieszając dla uzyskania jednolitego koloru. </li>
<li>Wykładamy na talerz, skrapiamy oliwą i posypujemy uprażonym na suchej patelni sezamem. </li>
</ol>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjYb8Tr2v6JULxBrSTrvPp-VV2lCb81-RkxpUcSPWhS2QS8AV_pnqMofk4LavJzPK0j3AgEnVBgQyv2XgIGNcuPK4vSXS2TEH28bb2qg7pWec91ubBzcwV-x0PFUQBs_0TQjNBz2Ltnr_Ih/s1600/P5.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjYb8Tr2v6JULxBrSTrvPp-VV2lCb81-RkxpUcSPWhS2QS8AV_pnqMofk4LavJzPK0j3AgEnVBgQyv2XgIGNcuPK4vSXS2TEH28bb2qg7pWec91ubBzcwV-x0PFUQBs_0TQjNBz2Ltnr_Ih/s1600/P5.JPG" height="480" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
</div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjK-x22wR6t9pVSsJeDkfgHb7K4PmnNyu5tHNmqJRGr-Yvf75eak1HbZYnkCrxJKagBngWsNbkLK3oObAefXP68ZvhmW0nAGm_p1cHw8Nzq6a4j0yr6CLN1RSY7iYw4i2rqymOmqxQE5LKj/s1600/P1.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjK-x22wR6t9pVSsJeDkfgHb7K4PmnNyu5tHNmqJRGr-Yvf75eak1HbZYnkCrxJKagBngWsNbkLK3oObAefXP68ZvhmW0nAGm_p1cHw8Nzq6a4j0yr6CLN1RSY7iYw4i2rqymOmqxQE5LKj/s1600/P1.JPG" height="476" width="640" /></a></div>
<br /></div>
Anahttp://www.blogger.com/profile/16188228791733121396noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-1556627710528225414.post-24478885238071526142015-02-07T04:45:00.000-08:002015-02-18T12:44:58.410-08:00Ziemniaczki pieczone w musztardzie i rozmarynie<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhxTWRNxPBPVBPAsIZBRliMP4Z2c8LznYl97Y_Y4ZSd4YenqJ6zfPevC54Aa9u_4V0yBxHaCJ8TilkY8NVUXmj3PqFP8bJW13NOZMLPO50WFuH2_9cL6sHH0zTZ7vgVWjIxQHUk-TwbvBmg/s1600/banner.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhxTWRNxPBPVBPAsIZBRliMP4Z2c8LznYl97Y_Y4ZSd4YenqJ6zfPevC54Aa9u_4V0yBxHaCJ8TilkY8NVUXmj3PqFP8bJW13NOZMLPO50WFuH2_9cL6sHH0zTZ7vgVWjIxQHUk-TwbvBmg/s1600/banner.JPG" height="320" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Mam wielką słabość do chipsów wszelkiego rodzaju (niestety), dlatego stale szukam nieco zdrowszych wariantów chrupkich gotowców. Wyjątkowo smakują mi chipsy winegret, które pierwszy raz jadłam parę lat temu w Anglii. Są słone, lekko kwaskowate i powodują u mnie nagły ślinotok. Ich domową wersję zjadam jeszcze chętniej, ponieważ dodaję ulubiony rozmaryn, smaruję musztardą i po wyjęciu z pieca skraplam octem balsamicznym. Solidnie wypieczone talarki pięknie komponują się z lampką wina czy kuflem piwa, ale też na talerzu z daniem głównym.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Składniki:</b></div>
<ul style="text-align: justify;">
<li>ok. 800 g ziemniaków (z cienką skórką)</li>
<li>2 łyżki oliwy z oliwek</li>
<li>2 łyżki ostrej musztardy (np. Dijon)</li>
<li>2 ząbki czosnku</li>
<li>2 łyżki octu balsamicznego</li>
<li>rozmarynw gałązkach lub suszony</li>
<li>sól</li>
</ul>
<div style="text-align: justify;">
<b>Przygotowanie:</b> </div>
<ol style="text-align: justify;">
<li>Ziemniaki dokładnie myjemy pod bieżącą wodą i czyścimy skórkę. Nie obieramy!;)</li>
<li>Kroimy na cienkie talarki i układamy na blaszce, wyłożonej papierem do pieczenia.</li>
<li>W miseczce rozrabiamy 2 łyżki musztardy z łyżką oliwy z oliwek i rozdrobnionym czosnkiem (przeciśniętym przez praskę lub drobno pokrojonym).</li>
<li>Za pomocą pędzelka smarujemy każdy talarek grubo dressingiem, po czym solimy i posypujemy solidnie rozmarynem.</li>
<li>Wkładamy do piekarnika, nagrzanego do 220 stopni i pieczemy, aż się zrumienią.</li>
<li>Po wyjęciu z piekarnika, przy użyciu pędzelka, ziemniaki skraplamy octem rozrobionym z oliwą ( 2 łyżki octu i 1 łyżka oliwy). </li>
</ol>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiFqlcgmBNcy9qf6KJtGF_QuvWobZNkrjhZvylfWFP_gHiEcp2-MpOlKbKlwu1AJ2MwNf12EGDy2xlYnSA2eHEs3N2m5u3E7-fJP-V-kopnMnbUfsPupQ2IXSKjQwbSOXkxsOhSkrm2JPJ1/s1600/P2.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiFqlcgmBNcy9qf6KJtGF_QuvWobZNkrjhZvylfWFP_gHiEcp2-MpOlKbKlwu1AJ2MwNf12EGDy2xlYnSA2eHEs3N2m5u3E7-fJP-V-kopnMnbUfsPupQ2IXSKjQwbSOXkxsOhSkrm2JPJ1/s1600/P2.JPG" height="478" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgN44n0XZi3baCDOluCgcX4u3sJpVasXzNlMYgfXHcvAHNjvY7QuJMwcXw0FaobCOGSNmudfKc7yRSChDcDmNIKRlk1brsw4HnrYEfK4lSJNtcENXGqK4ob6VFRqkLrSMFbB40E9sowh2Nb/s1600/P1.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgN44n0XZi3baCDOluCgcX4u3sJpVasXzNlMYgfXHcvAHNjvY7QuJMwcXw0FaobCOGSNmudfKc7yRSChDcDmNIKRlk1brsw4HnrYEfK4lSJNtcENXGqK4ob6VFRqkLrSMFbB40E9sowh2Nb/s1600/P1.JPG" height="480" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
</div>
Anahttp://www.blogger.com/profile/16188228791733121396noreply@blogger.com3